Manchester City z piątą porażką z rzędu
Manchester City wszedł w mecz z Tottenhamem z misją zrehabilitowania się po wcześniejszych porażkach. Listopadową przerwę na reprezentacje piłkarze “Obywateli” spędzili bowiem będąc w fatalnych nastrojach, po wcześniejszym przegraniu czterech spotkań z rzędu. Tym razem ponownie musieli uznać wyższość rywala.
Piłkarze Postecoglou z impetem weszli w spotkanie, prowadząc dwoma bramkami już po 20. minutach. Oba gole strzelił James Maddison – najpierw po precyzyjnym dośrodkowaniu Kulusevskiego, następnie po inteligentnym podaniu Sona.
Manchester City miał swoje okazje w tym spotkaniu, ale za każdym razem czegoś im brakowało w fazie finalizacji akcji. Genialnie dysponowany był Guglielmo Vicario, bramkarz Tottenhamu, który zaliczył pięć udanych interwencji. Co najmniej jedną bramkę na koncie powinien mieć Erling Haaland – tym razem jednak Norweg był nieskuteczny. W 52. minucie trzeci cios zadał Tottenham. Dominic Solanke wystawił wówczas piłkę Pedro Porro, który atomowym strzałem pokonał Edersona.
Ostatecznie Tottenhamowi udało się dobić Manchester City w samej końcówce starcia golem Brennana Johnsona. 23-latek otrzymał dogranie na pustą bramkę od Timo Wernera po wcześniejszej stracie Grealisha.
Liverpool ma okazję umocnić się na pozycji lidera Premier League. Jeśli ekipa Arne Slota wygra niedzielny mecz z Southampton, to powiększą oni swoją przewagę nad drugim w tabeli Manchesterem City do aż ośmiu punktów.
Manchester City 0:4 Tottenham
Gole: Maddison : 13′, 20′, Porro 52′, Johnson 90+3′
Żółte kartki: Lewis 55′, Silva 78′, De Bruyne 80′, Akanji 90+2′ – Bissouma 1′, Sarr 80′
Skład Manchesteru City: Ederson – Walker, Stones, Akanji, Gvardiol – Guendogan, Silva, Lewis – Foden, Haaland, Savinho
Skład Tottenhamu: Vicario – Porro, Dragusin, Davies, Udogie – Bissouma, Sarr, Maddison – Kulusevski, Solanke, Son