Maciej Skorża zostaje w Japonii
Członkowie PZPN-u już jakiś czas temu bezpośrednio przyznali, że priorytetem federacji jest zakontraktowanie trenera Urawy Reds. Z każdym kolejnym dniem pojawiało się jednak coraz więcej wątpliwości, czy Maciej Skorża rzeczywiście jest zainteresowany przejęciem reprezentacji Polski. Przed meczem z Monterrey na Klubowych Mistrzostwach Świata 53-letni szkoleniowiec wyjaśnił sytuację, podkreślając, że skupia się na dalszej pracy w klubie. Eksperci Kanału Sportowego spodziewali się takiego przebiegu sprawy.
— Decyzja Macieja Skorży mnie nie zaskoczyła. Wydaje się, że jest słownym człowiekiem i jeśli dał słowo Japończykom, to jest to kwestia honorowa. Biorąc pod uwagę w jakim jest miejscu i w jakim projekcie bierze udział, chciał w tym momencie skupić się na swojej pracy. A patrząc na to jakich w ostatnich latach mieliśmy trenerów, Skorża ma bardzo dobre CV. Więc te drzwi się nie zamkną i niewykluczone, że za kilka lat on tę kadrę rzeczywiście przejmie – mówił Piotr Domagała.
— Mnie również to w ogóle nie zaskoczyło. Ta decyzja dobrze o nim świadczy, widać, że jest zdroworozsądkowym człowiekiem. Bo nie ma aktualnie absolutnie nic, co miałoby go zachęcać do przejęcia reprezentacji Polski. Rozumiem, że to zaszczyt i duma, każdy trener pewnie by chciał kiedyś być selekcjonerem, ale z takim CV jaki ma, nie miałoby to teraz dla niego sensu. Dołączyłby do federacji tak źle zarządzanej, która jest targana aferami. Byłby w rozbitej reprezentacji, a musiałby świecić twarzą i brać odpowiedzialność za wyniki. A ten pociąg z kadrą może jeszcze nadjechać – dodał Marcin Borzęcki.
Program Tylko Sport: