Podolski broni Marciniaka
Szymon Marciniak to niezwykle ceniony przez środowisko sędziowskie arbiter. Polak dał się poznać jako bardzo dobry rozjemca, który potrafi wytrzymać ciśnienie towarzyszące wielkim spotkaniom. Pokazał to, chociażby prowadząc finał mundialu z 2022 roku w Katarze.
Na Polaka niedawno spadła jednak bardzo duża krytyka. Wszystko ze względu na decyzję dotyczącą spalonego w meczu półfinału Ligi Mistrzów, w którym mierzyli się piłkarze Realu Madryt oraz Bayernu Monachium. Kilka sekund po gwizdku polskiego arbitra piłkę do bramki skierował Matthijs de Ligt i jeśli gol zostałby uznany, to potrzebna byłaby w tym starciu dogrywka. Sytuacja była jednak niesamowicie stykowa i z tego względu spora część ekspertów oraz fanów uważała, że Marciniak powinien puścić grę, a całą sprawą zająłby się wtedy system VAR.
Ostatecznie kontrowersyjna decyzja Polaka według doniesień medialnych miała odbić się na jego przyszłości. Jak informowało m.in. Daily Mail, Marciniak miał początkowo poprowadzić mecz otwarcia nadchodzącego Euro 2024, w którym Niemcy zagraliby ze Szkocją, ale ze względu na wyżej opisaną sytuację miał zostać od niego odsunięty.
Informacje o potencjalnym “zabraniu” Marciniakowi meczu otwarcia skomentował w wywiadzie udzielonym dla portalu “Meczyki.pl” Lukas Podolski. Obecny gracz Górnika Zabrze oraz były reprezentant Niemiec wziął polskiego arbitra w obronę.
– Każdy robi jakieś błędy i tak dalej. Czasami trzeba stać za kimś, bronić go, a nie wystraszyć się, że jest mecz otwarcia, miał sędziować i coś się wydarzyło, więc nie. Nie mam takiego podejścia, trzeba być twardym i pokazać: “Dobra, zrobiłeś błąd albo coś tam się nie wyrównało, ale dalej stoimy za tobą, idziesz tam i sędziujesz ten mecz” – rozpoczął Podolski.
– Dla mnie to trochę za dużo. Sędziowie to też są ludzie. Ja czasami się z nimi kłócę, ale potem w domu pomyślę sobie, że ja też popełniam błędy, też nie robię wszystko dobrze i tak samo sędziowie. Dlatego moim zdaniem, jeśli był plan, żeby on sędziował, to dawać go i to też dla niego byłby fajny moment – kontynuował mistrz świata z 2014 roku.