Podolski: Trzeba pewne rzeczy poukładać w klubie
Górnik Zabrze w sobotę odniósł czwarte z rzędu zwycięstwo, pokonując u siebie z ŁKS-em Łódź (4:1) w 30. kolejce PKO Ekstraklasy. Zespół Jana Urbana do liderującej Jagiellonii Białystok traci pięć punktów. W końcówce sezonu będzie liczyć się o najwyższe cele w lidze. Wczoraj do składu Górnika wrócił po kontuzji Lukas Podolski, który na boisku pojawił się w 62. minucie za Szymona Czyża.
– Czułem się dobrze i byłem do dyspozycji. Walczyłem, biegałem, miałem parę sytuacji. Nie ma co ukrywać, kiedy się nie gra, zaczyna brakować meczów, rytmu – przyznał Podolski. W Zabrzu ostatnio był gorący czas związany z wyborami samorządowymi. Mistrz świata poparł w wyborach prezydenckich miasta poparł Agnieszkę Rupniewską. Po 18 latach Małgorzata Mańka-Szulik oddała władzę.
– Nadal nie ma dyrektora sportowego ani prezesa. Zobaczymy, co będzie z tematem inwestora, właściciela. Wielu zawodnikom kończą się kontrakty, wielu może chcieć odejść, trzeba to poukładać. Czeka nas ciężka praca – stwierdził 38-latek. – Czy będzie inwestor, czy nie, to trzeba pewne rzeczy poukładać w klubie, bo przez ostatnie lata, kiedy tu jestem, nie wyglądało to profesjonalnie, a wcześniej pewnie też nie – zauważa. Tymczasem przed Górnikiem Zabrze wyjazdowe starcie z Cracovią 3 maja w ramach 31. kolejki PKO Ekstraklasy.