Zdaniem Luisa Enrique Paris Saint-Germain miało pecha
Paris Saint-Germain znów zawodzi w Lidze Mistrzów. Choć drużyna ze stolicy Francji była zdecydowanym faworytem dwumeczu, nie potrafiła w półfinale elitarnych rozgrywek pokonać Borussii Dortmund. Piłkarze prowadzeni przez Edina Terzicia dzielnie bronili się przez cały mecz rewanżowy, ale mimo tego paryżanie potrafili tworzyć sobie naprawdę groźne sytuacje. PSG kontrolowało spotkanie, spychało Borussię do defensywy, lecz cały czas brakowało kropki nad “i”. Trener Paris Saint-Germain Luis Enrique uważa, że jego zespół zasłużył do awans do finału Ligi Mistrzów.
– To smutne – zwłaszcza, że przegrywamy w taki sposób. Gratuluję Borussii, która zaliczyła świetne występy w Lidze Mistrzów. Bardzo dobrze z nami rywalizowali. Dzisiaj oddaliśmy 31 strzałów na bramkę, mieliśmy trzy gole oczekiwane, a nic nie strzeliliśmy. To wydaje się niemożliwe, ale taki jest futbol. Akceptujemy to, i przygotowujemy się do następnego meczu. – powiedział Hiszpan.
– Nie byliśmy gorsi w dwumeczu. Futbol to dziwna, niesprawiedliwa gra, lecz mecze wygrywa się zdobywając bramki, a nie trafiając w poprzeczkę. Jeśli można z tego meczu wyciągnąć jakiś wniosek, to tylko taki, że szczęście było przeciwko nam. Jestem zadowolony z tego, co pokazał mój zespół. Daliśmy z siebie wszystko, graliśmy jako drużyna. Piłkarze wykonywali dokładnie to, o co ich prosiłem. – dodał.
W erze katarskiego szejka Nassera Al-Khelaifiego PSG tylko raz dostało się do finału Ligi Mistrzów. Tym razem mistrz Francji musiał uznać wyższość Borussii Dortmund, która zagra o upragnione trofeum pierwszy raz od sezonu 2012/13. Niemiecki klub czeka na przeciwnika, z którym zmierzy się w finale. Będzie to zwycięzca pary Bayern Monachium – Real Madryt. Spotkanie rewanżowe obu drużyn odbędzie się 8 maja o godzinie 21:00, zaś finał Ligi Mistrzów odbędzie się 1 czerwca na legendarnym stadionie Wembley.