HomePiłka nożnaLucjan Brychczy nie żyje. Borek: Nie wiem, czy ktoś w Europie spędził tyle lat w klubie

Lucjan Brychczy nie żyje. Borek: Nie wiem, czy ktoś w Europie spędził tyle lat w klubie

Źródło: Moc Futbolu

Aktualizacja:

Lucjan Brychczy nie żyje. Zmarł w wieku 90 lat. Mateusz Borek wspomniał legendę w “Mocy Futbolu”.

Lucjan Brychczy

Lucjan Brychczy. Fot. Pressfocus

Lucjan Brychczy nie żyje

W poniedziałek rano polską piłkę obiegła smutna informacja o śmierci Lucjana Brychczego. Miał 90 lat. Lucjan Brychczy to absolutna legenda polskiej piłki, a w szczególności warszawskiej Legii. Czterokrotny mistrz Polski, trzykrotny król strzelców, 58-krotny reprezentant Polski (w latach 1954-1969), olimpijczyk z Rzymu (1960 r.), kawaler Krzyża Oficerskiego Orderu Odrodzenia Polski.

Pan Lucjan w 1954 roku zaczął grać w Legii, gdzie występował 18 sezonów. Potem pracował w Legii. Łącznie spędził 70 lat w Legii. Nie wiem, czy ktoś w Europie spędził tyle lat w klubie – wyliczył Mateusz Borek w “Mocy Futbolu”.

Dziennikarz przypomniał, że Brychczy miał oferty zza granicy. – Nie musiałby być całe życie w Legii, bo starały się od niego takie kluby jak AC Milan czy Real Madryt, ale wiemy, jak wtedy wyglądały zasady transferowe. Nie wyjechał – przyznał.

Jako młody chłopak chodziłem często na treningi Legii i to co “Kici” katował tych młodych bramkarzy. Miał 70 lat, a i tak “karcił” bramkarzy – dodał Borek.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

45 minut i zjazd do bazy. Zalewski nie zachwycił trenera w meczu z ekipą Skorży
Znany napastnik robi wszystko, by trafić do Barcelony. Marzy o transferze
W Hiszpanii potwierdzają: Legia negocjuje z napastnikiem!
Oto powitanie Ronaldinho na Stadionie Śląskim! Ogromne zainteresowanie
Oto budżet Jagiellonii na całe okno. Kwota nie powala na kolana
Krzysztof Dowhań ma nową rolę w Legii. “Czasami trzeba podjąć trudne decyzje”
Runjaić widzi polskiego obrońcę w Serie A. Wyjawiono kwotę transferu
Kosecki wygarnął Lewandowskiemu. “Kierują nim jak na joysticku”
Barcelona zarobi kolejne miliony. Z pomocą przychodzi lokalny rywal
Niespodzianka w Realu Madryt. Świetne wieści dla Xabiego Alonso