Spalletti zostaje na stanowisku trenera włoskiej kadry
Reprezentacja Włoch pożegnała się z mistrzostwami Europy w fatalnym stylu. W 1/8 finału turnieju w Niemczech Squadra Azzurra miała uznać wyższość Szwajcarów, którzy byli lepsi pod każdym względem. Po meczu włoskie media były wściekłe. Dostało się zarówno trenerowi Luciano Spalletiemu, jak i jego piłkarzom.
Na konferencji prasowej Spalletti starał się wytłumaczyć, jak doszło do tej porażki. Były mistrz Włoch z Napoli mówił między innymi o tym, że jego zespół w przyszłości czeka dużo pracy. Choć wielu włoskich kibiców chce, by budowę zespołu po Spallettim kontynuował inny trener, prezes włoskiej federacji piłkarskiej Gabriele Gravina twierdzi, że 65-latek to właściwa osoba na właściwym miejscu.
– Nie mamy nic do ukrycia, musimy wziąć odpowiedzialność za to, co się stało. Wczoraj odbyła się długa rozmowa z trenerem. Myślę, że nie powinno się rozwiązywać problemów poprzez porzucanie wieloletniego projektu po 8-9 miesiącach. Głową tego projektu jest trener, który był tu od 8-9 miesięcy i nie zawsze miał do dyspozycji wszystkich zawodników. Spalletti ma nasze zaufanie. Liczymy, że to zaprocentuje, ponieważ za 60 dni czeka nas kolejne wyzwanie – zauważa Gravina.
Włoch nie ma zatem dużo czasu na to, by zmazać plamę po kompletnym rozczarowaniu, jakim dla tego kraju były mistrzostwa Europy. W drugiej grupie dywizji A Ligi Narodów zespół z Półwyspu Apenińskiego zmierzy się z Belgią, Francją i Izraelem. W pierwszym starciu nowej edycji tych rozgrywek reprezentacja Włoch zmierzy się z Francją. To spotkanie odbędzie się 6 września o godzinie 20:45.