Liverpool naciera od początku
Liverpool ruszył na włoskiego rywala w zasadzie od pierwszego gwizdka sędziego. Przeżywający istny renesans formy – Ryan Gravenberch popędził środkiem boiska i podał do Mohameda Salaha, a Egipcjanin bez zastanowienia dośrodkował w pole karne. Tam na piłkę czyhał już Darwin Nunez, ale szybszy był defensor gości – Stefan Posch, który uratował sytuację. Podopieczni Vincenzo Italiano odpowiedzieli w 9 minucie za sprawą długiego podania za plecy wysoko ustawionej defensywy Slota. Ostatecznie do siatki trafił Thijs Dallinga. Holender był jednak na wyraźnym spalonym.
Łukasz Skorupski skapitulował po raz pierwszy w 11. minucie spotkania. Piłka krążyła jak po sznurku aż do momentu, w którym Salah posłał idealne dośrodkowanie wprost na nogę Alexisa Mac Allistera. Argentyński mistrz świata nie dał żadnych szans polskiemu bramkarzowi. Gospodarze kontynuowali szturm na bramkę przedstawicieli Serie A. Najpierw do siatki trafił Nunez. Gol nie został jednak uznany, ponieważ powszechnie wiadomo, że Urugwajczyk urodził się na spalonym. Chwilę później z dystansu przymierzył Dominik Szoboszlai. Wychowanka Górnika Zabrze uratował słupek.
W okolicach 30. minuty ogromną przewagę wypracowali sobie I Rossoblu. Większość groźnych akcji gości miało swój początek na prawej stronie boiska, czyli obszarze, którym opiekuje się Trent Alexander-Arnold. Chaos w obronie sześciokrotnych zdobywców Ligi Mistrzów próbował wykorzystać Dan Ndoye, który po błędzie Gravenbercha trafił w słupek. Szczęścia szukał również Kacper Urbański. Próbę reprezentanta Polski zatrzymał niezawodny Alisson Becker. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.
Mohamed Salah zgasił światło
Po zmianie stron Liverpool kontrolował przebieg boiskowych wydarzeń. Na kwadrans przed końcem Diogo Jota zagrał do Szoboszlaia. Kapitan reprezentacji Węgier po chwili obsłużył Salaha. “Król Egiptu” wbiegł w pole karne i technicznym uderzeniem zdjął pajęczynę z bramki Skorupskiego. Skrzydłowy ustalił tym samym wynik spotkania. Po dwóch kolejkach Liverpool zajmuje 5. miejsce w tabeli Ligi Mistrzów. Bologna okupuje 26. lokatę.
Liverpool – Bologna 2:0 (1:0)
Bramki: 11′ Mac Allister, 75′ Salah
Żółte kartki: Van Dijk, Konate, Robertson, Tsimikas – Beukema, Aebischer
Liverpool: Alisson – Alexander-Arnold, Konate, Van Dijk, Robertson – Szoboszlai, Gravenberch, Mac Allister – Salah, Nunez, Diaz
Bologna: Skorupski – Posch, Beukema, Lucumi, Miranda – Freuler, Urbański, Moro – Orsolini, Ndoye, Dallinga