Ciąg dalszy dominacji Paris Saint-Germain
Paris Saint-Germain przystępowało do tego meczu tak, jak do znacznej większości meczów ligi francuskiej – z pozycji wyraźnego faworyta. Drużyna Luisa Enrique miała przed tym meczem dziewięć punktów przewagi nad drugim w tabeli Stade Brest. Mecz z walczącym o utrzymanie w Ligue 1 Montpellier początkowo układał się tak, jak można było się spodziewać. W 14 minucie wynik meczu otworzył Vitinha po dwójkowej akcji z Kylianem Mbappe. Osiem minut później za sprawą Francuza było już 2:0. I wtedy stało się coś nieoczekiwanego – Montpellier wróciło do gry. W 30 minucie Arnaud Nordin strzałem głową pokonał Gianluiego Donnarummę. Tuż przed końcem pierwszej połowy bramkarz Paris Saint-Germain popelnił faul, a jedenastkę na gola zamieniła legenda Montpellier, Teji Savanier. Do przerwy na Stade de la Mosson był zatem remis.
Gracze “Paryżan” postanowili w drugiej odsłonie wrzucić wyższy bieg. W 50 minucie Kylian Mbappe wykorzystał podanie Bradleya Barcoli i znów pisał się na listę strzelców. Nie minęło kilka minut, a już padła kolejna bramka – tym razem bez udziału Mbappe. Kang-In Lee zagrał na tzw. “ścianę” z Kolo Muanim, po czym podwyższył wynik przepięknym strzałem zza pola karnego. Po czwartej bramce piłkarze ze stolicy Francji złapali luz. Podopieczni Michela Der Zakariana naprawdę długo nie mogli się otrząsnąć po tych dwóch szybkich ciosach. Skompletowany przez Kyliana Mbappe w 63 minucie hat-trick pozbawił piłkarzy z południa Francji wszelkich złudzeń. Tuż pod koniec meczu pojawiła się iskierka nadziei, gdy sędzia postanowił przyznać karnego dla Montpellier, lecz po interwencji VAR-u cofnięto decyzję. Zaledwie parę minut później Nuno Mendes wtargnął do pola karnego i strzelił bramkę, która ustaliła wynik.
Montpellier HSC – Paris Saint-Germain 2:6 (Nordin, Savanier – Mbappe x3, Vitinha, Lee, Mendes)