Liga Mistrzów wróciła już w styczniu
Nowy format Ligi Mistrzów zakłada, że jeszcze w styczniu rozegrane zostaną dwie ostatnie kolejki rozgrywek. Do tej pory pierwszy miesiąc roku był raczej spokojny, jeśli chodzi o wrażenia piłkarskie. Teraz jednak kibice w zimowe wieczory mogli raczyć się emocjami związanymi z Champions League.
Czy takie rozłożenie piłkarskiego kalendarza jest korzystne? Głos w tej sprawie zabrał Mateusz Borek. Dziennikarz był reprezentantem “Kanału Sportowego” w specjalnym programie na antenie Canal Plus. W Debacie Champions Club udział wzięli przedstawiciele największych mediów sportowych w Polsce.

Niespodzianki w Champions League
Co na temat odświeżonego kalendarza piłkarskiego związanego z nowym formatem Ligi Mistrzów sądzi Mateusz Borek?
– Promuje to kluby z szerszą kadrą. Styczeń dla wielu był pewnie niechciany, ale przecież to od klubów zależało, które miejsce zajmą w fazie grupowej – zaczął dziennikarz “Kanału Sportowego”.
Następnie Mateusz Borek nawiązał do kwestii niespodziewanych rozstrzygnięć, które miały ostatnio miejsce. To również konsekwencja nowego formatu i ciekawych rozwiązań, jeśli chodzi o kwestię tego, kto i w jaki sposób awansował do fazy pucharowej.
– Kochamy maluczkich, kochamy niespodzianki. Teraz mamy ciekawe doświadczenia. Trzy drużyny z Beneluksu grają dalej. To nie będzie naturalna historia, że będziemy oglądać 3 czy 4 ekipy z tego regionu w 1/8 finału Champions League – stwierdził.
Chodzi o PSV, Feyenoord i Club Brugge, które zameldowały się w 1/8 finału. Każda z tych ekip wyeliminowała rywala z Serie A – odpowiednio Juventus, Milan i Atalantę.
Cały program do obejrzenia poniżej.