Robert Lewandowski nie rozumie, czemu nie zdobył Złotej Piłki
Robert Lewandowski ma za sobą kapitalny sezon. Za kadencji Hansiego Flicka strzelił 42 gole w 52 meczach. Jego bramki pomogły Barcelonie zdobyć trzy trofea – mistrzostwo kraju, Puchar Króla oraz superpuchar. “Lewy” pokazał, że mimo upływu lat wciąż jest w stanie rywalizować o Złotego Buta i koronę króla strzelców LaLiga.
Mimo tych osiągnięć doświadczony snajper nie jest uważany za jednego z faworytów, jeśli chodzi o zdobycie Złotej Piłki. W rozmowie z “BBC” reprezentant Polski zdradził, co o tym myśli. Jednocześnie przyznał, że statuetka powinna trafić w ręce piłkarza Barcelony.
– Nie chcę nawet o tym myśleć, bo dla mnie to trochę zabawne. Teraz jest tylu zawodników, którzy mogą być na liście. Mogę mówić o Lamine Yamalu, który ma za sobą niesamowity sezon. Jeśli nie wygra w tym sezonie, zrobi to za rok. Jest też Raphinha. Mamy piłkarzy, którzy są faworytami do zdobycia tej statuetki. Nie wiem jednak, co jest teraz najważniejsze – Złota Piłka, czy tytuł Piłkarza Roku FIFA – powiedział.
Trzeba przyznać, że Lewandowski ma sporego pecha. Mógł zdobyć Złotą Piłkę w roku 2020, lecz organizatorzy odwołali plebiscyt ze względu na pandemię. Ta decyzja do dziś wywołuje spore kontrowersje. Napastnik Blaugrany ujawnił, że wciąż nie może zrozumieć, dlaczego nie został wyróżniony.
– To był najlepszy moment w mojej karierze. Wygrałem wszystko z klubem, zdobywałem też trofea indywidualne. W tym wszystkim najtrudniejsze jest to, że do dziś nie wiem, dlaczego tak się stało. Nikt nie rozumie tej sytuacji. To część futbolu, ale też polityki – podsumował.