Lewandowski jasno o tym, co dolega Barcelonie
Po fantastycznym początku sezonu 2024/25 Barcelonę dopadł kryzys. Podopieczni Hansiego Flicka wygrali tylko dwa z ostatnich sześciu spotkań. W sobotę wicemistrzowie Hiszpanii przegrali trzeci ligowy mecz z rzędu. Tym razem Blaugrana musiała uznać wyższość Atletico Madryt. Drużyna prowadzona przez Diego Simeone zdobyła bramkę na wagę zwycięstwa w szóstej minucie czasu doliczonego. Oznacza to, że Los Colchoneros zakończą rok 2024 na pierwszym miejscu w tabeli La Liga.
Po końcowym gwizdku Robert Lewandowski udzielił wywiadu stacji Eleven Sports. Polak podsumował zarówno spotkanie z Atletico Madryt, jak i całą rundę jesienną. 36-letni napastnik zdradził, co było największym problemem Barcelony w ostatnich meczach.
– Oprócz tego, że popełniliśmy błędy, po których Atletico skontrowało nas, stwarzaliśmy sytuacje, których nie wykorzystaliśmy. Myślę, że w ostatnich tygodniach brakowało pewności siebie i spokoju w polu karnym. Myślę, że po tej rundzie dostaliśmy lekcję: jeśli nie możesz wygrać, to nie przegraj meczu. W tej rundzie parę razy nam się to zdarzyło, ale wierzę, że w nowym roku wrócimy mocniejsi – przekonywał.
“Lewy” nie ukrywa, że on też szuka formy. W ostatnich trzech meczach reprezentantowi Polski nie udało się wpisać na listę strzelców. Jakby tego było mało, w starciu z Atletico doświadczony napastnik zmarnował doskonałą okazję.
– Runda długa, mieliśmy zawirowania. Przy młodym zespole czasami zdarzają się takie skoki formy. Dzisiaj zagraliśmy dobre spotkanie, ale przegraliśmy, co jest dla nas nauczką. Można grać dobrze i dobrze czuć się na boisku, ale brakowało tej kropki nad “i”. Grając co trzy dni najważniejsze jest przygotowanie mentalne, nie ma czasu na celebrację, od razu trzeba przygotowywać się do kolejnego meczu. Też się tego uczyłem. Czasami gdzieś tej koncentracji brakowało. Myślę, że w ostatnich dniach mi też brakowało spokoju w polu karnym. Jak są sytuacje, ale ich nie wykorzystujesz, to później ciężko o bramki – stwierdził.