Barcelona zaczęła od mocnego uderzenia
Barcelona nie zamierzała tracić czasu na “piłkarskie szachy”. Już od pierwszych minut hitowego starcia z Borussią Dortmund rzuciła się do ataku. Bardzo aktywny był Lamine Yamal, który na samym początku meczu oddał trzy strzały w kierunku bramki Gregora Kobla. Umiejętności Szwajcara przetestował też Robert Lewandowski.
Lider La Liga dopiął swego w 25. minucie. Po dośrodkowaniu Fermina Lopeza z rzutu wolnego do siatki trafił Raphinha. Można powiedzieć, że reprezentant Brazylii zabrał gola Pau Cubarsiego, który uderzał na bramkę “BVB”. Zachowanie skrzydłowego mogło sporo kosztować Blaugranę. Sędziowie sprawdzali, czy Raphinha nie był na spalonym. Ostatecznie gol został jednak uznany.
Po tym golu Duma Katalonii starała się utrzymać kontrolę nad meczem. Goście zaczęli tworzyć zagrożenie pod bramką Wojciecha Szczęsnego dopiero pod koniec pierwszej połowy. W 36. minucie niemal stuprocentową sytuację zmarnował Serhou Guirassy. Wicekról strzelców Ligi Mistrzów stanął “oko w oko” z Polakiem, lecz nie zdołał oddać strzału W czasie doliczonym Gwinejczyk trafił zaś w boczną siatkę.
Swojego szczęścia próbował też Jamie Gittens, lecz jego próba nie sprawiła Szczęsnemu żadnych problemów. Do przerwy piłkarze Hansiego Flicka mogli więc cieszyć się ze skromnego prowadzenia.
Robert Lewandowski dobił Borussię
Gospodarze nie chcieli jednak zwalniać tempa. Podwyższyli prowadzenie już na początku drugiej połowy. Lamine Yamal popisał się kapitalnym podaniem do Raphinhi, który zgrał do Roberta Lewandowskiego. 36-latek umieścił piłkę w siatce z najbliższej odległości.
Kilka minut później mogło być 3:0 dla Barcelony. Przed szansą stanął Fermin Lopez, ale nie udało mu się oddać celnego strzału. Hiszpanowi udało się za to zaliczyć asystę przy kolejnym trafieniu “Lewego”. Kobel nie miał nic do powiedzenia po płaskim strzale snajpera.
Trzeci gol dla Barcelony podciął skrzydła Borussii. Podopieczni Niko Kovaca stracili wiarę w zwycięstwo. Jakby tego było mało, Blaugrana wyprowadzała kolejne kontry. W 77. minucie nastąpiła zmiana ról – tym razem to Raphinha podawał do Lamine Yamal. 17-latek z łatwością zdobył czwartą bramkę dla Barcelony.
Niklas Sule próbował pokonać Wojciecha Szczęsnego w ostatnich minutach meczu, lecz Polak nie dał się zaskoczyć. Chwilę później zespół z Signal Iduna Park strzelił gola, który nie został uznany ze względu na spalonego. Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 4:0. Można powiedzieć, że wicemistrzowie Hiszpanii mogą już zacząć przygotowania do półfinału, w którym zmierzą się ze zwycięzcą z pary Bayern Monachium – Inter Mediolan.