Lewandowski bije na alarm
Po fantastycznym początku sezonu 2024/25 Robert Lewandowski nieco obniżył loty. Choć po pierwszych 11. kolejkach La Liga polski napastnik miał na swoim koncie aż 14 bramek, w pozostałych ośmiu meczach strzelił zaledwie dwa gole. Wiele wskazuje na to, że władze Barcelony zareagowały na słabszą formę doświadczonego piłkarza. Od wielu tygodni hiszpańskie media przekonują, że Blaugrana rozgląda się za potencjalnymi następcami “Lewego”. Na liście życzeń Dumy Katalonii jest m.in. Victor Gyokeres, Omar Marmoush, Victor Osimhen, a także Erling Haaland.
Jak twierdzą źródła, na które powołuje się “El Nacional”, Lewandowskiemu nie podobają się cele transferowe Barcelony. Zdaniem katalońskiego dziennika kapitan reprezentacji Polski uważa, że rozglądanie się za napastnikami z najwyższej półki to oznaka braku zaufania. “Lewy” wierzy, że wciąż może dużo dać swojemu zespołowi.
Mimo protestów doświadczonego napastnika wszystko wskazuje na to, że Barcelona postawi na swoim. Joan Laporta zdaje sobie sprawę z tego, że 36-latek nie będzie już młodszy. Zdaniem prezydenta klubu kataloński gigant powinien patrzeć w przyszłość. Co więcej, Hansi Flick uważa, że powinien mieć większy wybór, jeśli chodzi o środkowych napastników.
Kontrakt Roberta Lewandowskiego z Barceloną wygasa w czerwcu 2026. Już od jakiegoś czasu mówi się, że w najbliższych okienkach transferowych sytuacji Polaka będą przyglądać się kluby ze Stanów Zjednoczonych i Arabii Saudyjskiej. “El Nacional” przekazało, że Lewandowski wysłał już ostrzeżenie władzom klubu: jeśli podpiszą kontrakt z nowym napastnikiem, opuści Barcelonę po zakończeniu sezonu 2024/25.