Lewandowski nie miał sobie równych
W roku 2024 z formą Roberta Lewandowskiego bywało różnie. Za kadencji Xaviego Hernandeza reprezentant Polski często miał problemy, jeśli chodzi o trafianie do siatki. Wydawało się, że wszystko zmieni przyjście Hansiego Flicka. Pod wodzą byłego trenera Bayernu Monachium “Lewy” wyraźnie odżył. Zaczął nowy sezon od strzelenia 14 goli w pierwszych 11 kolejkach La Liga.
Po październikowym El Clasico Barcelona złapała zadyszkę. Z maszyny stworzonej przez Hansiego Flicka praktycznie nic nie zostało. Na koniec roku Blaugrana straciła pierwsze miejsce w tabeli La Liga na rzecz Atletico Madryt. Jednym z zawodników, który stracił formę z początku sezonu był Lewandowski. 36-latek zdobył tylko dwie bramki w swoich ostatnich siedmiu występach na hiszpańskich boiskach.
Mimo tego profil OptaJose przekazał dobre wiadomości dla kapitana reprezentacji Polski. Okazuje się, że gwiazda Barcelony zakończyła rok jako najbardziej bramkostrzelny piłkarz ligi hiszpańskiej. “Lewy” strzelił łącznie 27 goli. W klasyfikacji strzelców tuż za nim uplasował się Alexander Sorloth z Atletico Madryt. Norweski snajper gonił Polaka do samego końca, lecz ostatecznie zdobył 25 bramek. Podium zamyka Vinicius Junior z Realu Madryt, a także Ante Budimir z Osasuny. Obaj pokonywali bramkarzy rywali 19 razy.
Jeśli chodzi o nadchodzący rok, na początek podopiecznych Hansiego Flicka czeka wyjazd na mecz z Getafe. Spotkanie 20. kolejki ligi hiszpańskiej rozpocznie się 18 stycznia o godzinie 21:00.