Lewandowski irytował kolegów z kadry
Nastroje i wzajemnie animozje czy przyjaźnie w reprezentacji Polski są praktycznie tak samo często omawianym wątkiem, co wyniki biało-czerwonych. Od lat powstają teorie na temat tego, kto z kim trzyma się najbliżej, a kto za kim, delikatnie mówiąc, nie przepada.
Sporo wątków na temat postrzegania Roberta Lewandowskiego w kadrze przekazał Sebastian Staszewski. Autor książki „Lewandowski. Prawdziwy” opowiedział w Meczykach o tym, jak wyglądał jego odbiór w oczach m.in. Kamila Glika.
– Robert przez wiele lat irytował kolegów z drużyny – na pierwszym, drugim treningu nie trenował, tylko się regenerował. Czy to się podobało piłkarzom? No nie. Kamil Glik tego nienawidził wręcz. To są ludzie z zupełnie innych światów – przyznał.
Różnice między Glikiem i Lewandowskim
Staszewski stwierdził również, że Glik i Lewandowski mieli kompletnie przeciwstawne podejście do kwestii odżywiania czy czasu spędzanego poza boiskiem.
– Robert ascetyczny, trzymający dietę, idący spać o 22. Kamil lubi zjeść kotleta mielonego, napić się wódeczki, posiedzieć do trzeciej i pożartować. Ale oddaję chłopakom, że na boisku nie było widać, że się nie lubią. Zawsze jeden szedł za drugim – dodał.
Z żadnym innym piłkarzem Lewandowski nie rozegrał tylu meczów w reprezentacji Polski, co właśnie z Glikiem. Obaj przebywali na boisku łącznie w 90 spotkaniach. Następni na tej liście są Jakub Błaszczykowski (83 mecze), Grzegorz Krychowiak (81 meczów) i Piotr Zieliński (79 meczów).










