Robert Lewandowski musi obawiać się o miejsce w pierwszym składzie
Robert Lewandowski ma za sobą kapitalny sezon w barwach Barcelony. Bilans Polaka za kadencji Hansiego Flicka to 42 gole w 52 meczach. Te bramki pomogły Barcelonie zdobyć m.in. upragniony tytuł mistrza kraju. Co więcej, “Lewy” długo liczył się w walce o koronę króla strzelców LaLiga i Złotego Buta.
Latem z Hiszpanii zaczęły jednak napływać niepokojące wieści. Miejscowi dziennikarze twierdzili, że w sezonie 2025/26 doświadczony piłkarz będzie dostawać coraz mniej szans. Dziennik “AS” zdradził, co napastnik usłyszał od Hansiego Flicka podczas rozmowy.

– Flick zdaje sobie sprawę, że zbliżający się do 26. roku życia Ferran jest w szczytowej formie. Dał już do zrozumienia byłemu graczowi Bayernu, że będzie rywalizował z piłkarzem z Walencji, którego postrzega jako “dziewiątkę”. […] Ferran skrócił swoje wakacje i spędził cały czerwiec pracując w Walencji, aby być w dobrej formie przed sezonem i dorównać poziomem swoim kolegom z drużyny. Odkąd przekonał się, że może zmienić przebieg meczu grając na środku ataku, wykazuje regularną skuteczność. Flick też tak to widzi – czytamy.
– Oczywiście Lewandowski będzie miał swoje miejsce. Jego trzy sezony w Barçy zasługują na szacunek – zwłaszcza, że po drugim roku spędzonym z Xavim uważano, że jego czas już minął. sezon bardzo go wyczerpał i ostatecznie nie był w stanie zagrać w decydujących meczach. Tego lata wypadł z formy z powodu fizycznych wymagań przedsezonowych. Flick nie chce go zbytnio przeciążać – piszą hiszpańscy dziennikarze.
Robert Lewandowski nie mógł zagrać w meczu z Mallorcą w 1. kolejce LaLiga. Barcelona wygrała 3:0, a jedną z bramek zdobył Ferran Torres. Wiele wskazuje jednak na to, że reprezentant Polski wróci do gry w sobotnim starciu z Levante.