HomePiłka nożnaLegia Warszawa z awansem do następnej rundy Ligi Konferencji! Pewne zwycięstwo

Legia Warszawa z awansem do następnej rundy Ligi Konferencji! Pewne zwycięstwo

Źródło: Własne/Polsat Sport

Aktualizacja:

Legia Warszawa zrobiła to, co do niej należało. Zespół Goncalo Feio pokonał walijskie Caernarfon Town 5:0, tym samym awansując do trzeciej rundy Ligi Konferencji. Tam legioniści zmierzą się z duńskim Brondby IF.

Tomas Pekhart

PA Images / Alamy

Niemrawa pierwsza połowa w wykonaniu Legii

Przed starciem w Walii trener Legii Warszawa Goncalo Feio oznajmił, że w rewanżowym spotkaniu II rundy eliminacji do Ligi Konferencji nie zagra wielu kluczowych zawodników stołecznej ekipy. Trzeba przyznać, że było to widać na boisku. W poczynaniach legionistów było mnóstwo niedokładności. Piłkarze z Warszawy mieli problem, jeśli chodzi o konstruowanie składnych akcji.

Z kolei gracze Caernarfon Town szukali swoich szans po stałych fragmentach gry. Z czasem rozkręcili się i stworzyli pierwszą groźną sytuację tego spotkania. W 26. minucie “oko w oko” z Gabrielem Kobylakiem stanął Louis Lloyd. Napastnik zniknął z radarów defensywy Legii, a następnie próbował przelobować byłego golkipera Radomiaka Radom.

Po takim sygnale ostrzegawczym legioniści musieli już wziąć się do roboty. Kilka minut po akcji Lloyda do siatki trafił Tomas Pekhart. Islandzki arbiter Ivar Orri Kristjansson uznał jednak, że Czech znajdował się na pozycji spalonej. Pod koniec pierwszej połowy ryzykowną interwencją popisał się Gabriel Kobylak. Polak wybijał piłkę głową na krawędzi pola karnego. Ryzykowną decyzję bramkarza chciał wykorzystać Joe Faux, lecz swój zespół uratował Radovan Pankov.

W doliczonym czasie pierwszej odsłony meczu kolejną szansę na zdobycie bramki zmarnował Tomas Pekhart. Rosły snajper nie umiał przyjąć dobrej centry Kacpra Chodyny. Chwilę później okazało się, że Czech znów przekroczył linię spalonego. Do przerwy na tablicy wyników widniał zatem bezbramkowy remis. Co więcej, podczas pierwszych 45 minut Legia nie oddała ani jednego celnego strzału.

Legia z przytupem weszła w drugie 45 minut

Po zmianie stron strzelenie bramki zajęło Legii… 11 sekund. Długą piłkę przyjął zupełnie niekryty Bartosz Kapustka. Pomocnikowi zostało tylko pokonanie Stephena McMullana.

Niecałe kilka minut po tym trafieniu było już 2:0. Z rzutu wolnego dośrodkowywał Kapustka, a golem głową popisał się Artur Jędrzejczyk.

Legia cały czas szła za ciosem. Na listę strzelców mógł wpisać się Tomas Pekhart, lecz doświadczony piłkarz trafił w golkipera. W 54. minucie czeski snajper dopiął swego. Płaskie dośrodkowanie w pole karne posłał Ryoya Morishita, a Pekhart musiał jedynie dostawić stopę. Po dyspozycji legionistów na początku drugiej połowy można się domyślać, że w przerwie spotkania Goncalo Feio zrobił swoim podopiecznym tzw. “suszarkę”.

W 59. minucie obiecującą akcję rozegrało dwóch rezerwowych – młody Jakub Adkonis i długo wyczekiwany Jean Pierre-Nsame. Po podaniu młodzieżowca Kameruńczyk nie dał żadnych szans Stephenowi McMullanowi. Podobnie jak Pekhart, były snajper Young Boys dał się jednak złapać na spalonym.

Nsame nie musiał jednak czekać długo na swoje pierwsze trafienie w nowych barwach. W 72. minucie 31-latek przelobował golkipera rywali po świetnym podaniu Wojciecha Urbańskiego. Warszawska drużyna nie miała problemów ze znalezieniem drogi do bramki przeciwnika. Gorzej było z trzymaniem linii “ofsajdu”. W 78. minucie swój wymarzony debiut w pierwszej drużynie mógł zaliczyć Jakub Żewłakow, lecz chorągiewka znów poszybowała w górę.

W 83. minucie Walijczycy mogli strzelić gola honorowego. Z bliskiej odległości pomylił się jednak Matty Hill. Jego pudło napędziło piłkarzy Legii, którzy rozpoczynali kolejne ataki. Najpierw strzelał Wojciech Urbański. Po uderzeniu młodzieżowca futbolówka odbiła się od słupka. Więcej szczęścia miał Sergio Barcia, który może mówić o naprawdę udanym debiucie. Hiszpański defensor powiększył przewagę Legii po stałym fragmencie gry.

Tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego drugą żółtą kartkę zobaczył Ryan Sears. Zespół prowadzony przez Goncalo Feio wciąż był głodny kolejnych goli, ale mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 5:0. W dwumeczu z Caernarfon Town Legia strzeliła 11 bramek, jednocześnie zachowując czyste konto w obu meczach. Teraz Wojskowych czeka dużo większe wyzwanie, czyli duńskie Brondby IF.

Caernarfon Town – Legia Warszawa 0:5

Gole: Kapustka 46′, Jędrzejczyk 48′, Pekhart 54′, Nsame 72′, Barcia 83′

Żółte kartki: Williams, Mendes, Sears x2, Owen – Jędrzejczyk

Wyjściowy skład Caernarfon Town: McMullan – Owen, Sears, Williams, Jones – Faux, Mendes, Gosset, Lloyd – Thomas – Clarke

Wyjściowy skład Legii Warszawa: Kobylak – Pankov, Jędrzejczyk, Barcia – Chodyna, Kapustka, Celhaka, Morishita, Kun – Pekhart, Majchrzak

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Goncalo Feio zareagował na porażkę. Trener Legii zwrócił się do kibiców
Niesamowite zwycięstwo Nicei! Zespół Marcina Bułki strzelił osiem goli
Jóźwiak ma problemy! Katastrofalny początek sezonu
Pogoń Szczecin wygrała z Legią Warszawa. Piękny gol Portowców [WIDEO]
Balotelli szuka nowych wyzwań. “Chcę wrócić”
Dawidowicz będzie musiał się tłumaczyć! Włosi są wściekli
Dramatyczna porażka zespołu Marcina Kamińskiego. Osiem goli w 2. Bundeslidze
Koszmarny mecz Pawła Dawidowicza. Polak wyrzucony z boiska
Gwiazda Sportingu na celowniku angielskich klubów. Gigantyczna kwota
Ter Stegen nie wytrzymał. Spadła na niego lawina krytyki