Radovan Pankov daje Legii nadzieję
Po mocnym początku i kilku akcjach zakończonych w okolicy pola karnego Broendby, Legia Warszawa zniknęła z boiska. Inicjatywę w pełni przejęli Duńczycy, co udało im się skwitować strzeloną bramką. Podopieczni Goncalo Feio przez większość pierwszej połowy nie byli w stanie wyjść poza własną połowę i długo wydawało się, że muszą liczyć na najniższy wymiar kary.
Tuż przed przerwą jeden z nielicznych wypadów legionistów na połowę rywali zakończył się rzutem wolnym zaraz obok lini bocznej. Do piłki podszedł Ruben Vinagre i atomowym dośrodkowaniem posłał futbolówkę w pole karne. Tam najlepiej odnalazł się Radovan Pankov, który wygrał pozycję i celną główką zaskoczył bramkarza Broendby.