Legia będzie mogła liczyć na Marca Guala?
Legia Warszawa ma za sobą bardzo trudne miesiące. Po 30 kolejkach PKO BP Ekstraklasy podopieczni Goncalo Feio zajmują piąte miejsce w ligowej tabeli. Jeśli legioniści chcą wrócić do europejskich pucharów w sezonie 2025/26, muszą pokonać rozpędzoną Pogoń Szczecin w finale Pucharu Polski. Porażka będzie katastrofą dla stołecznego klubu – zarówno pod kątem sportowym, jak i finansowym.
Rzecz w tym, że w ostatnich tygodniach kluczowi piłkarze Legii zmagali się z urazami. Marc Gual i Bartosz Kapustka nabawili się kontuzji w meczu półfinału Pucharu Polski z Ruchem Chorzów. Z kolei Paweł Wszołek zaczął skarżyć się na problemy zdrowotne po spotkaniu z Jagiellonią Białystok. Żaden z tych piłkarzy nie mógł pomóc stołecznemu klubowi w dwumeczu z Chelsea w ćwierćfinale Ligi Konferencji.
Kapustki i Wszołka nie ma też w kadrze meczowej na sobotnie starcie z GKS-em Katowice. Co więcej, pierwszy z nich nie zagra do końca sezonu 2024/25. Kibice Legii mogą pocieszać się tym, że w kadrze meczowej znalazł się Gual. Hiszpan zacznie mecz na ławce rezerwowych.
Choć były napastnik Jagiellonii Białystok często musi mierzyć się z krytyką, jego bilans w sezonie 2024/25 to 17 bramek i sześć asyst w 42 meczach. Goncalo Feio zapewne będzie liczyć na to, że 29-latek będzie mógł zagrać z Pogonią Szczecin od pierwszej minuty. Spotkanie, którego stawką jest Puchar Polski rozpocznie się 2 maja (piątek) o godzinie 16:00.