Legia ma problem z czołówką
Legia Warszawa do tej pory zachwycała swoją formą. Wojskowi od końcówki września zaliczyli serię dziewięciu meczów bez porażki, aż siedem z nich wygrywając. W tym czasie podopieczni Goncalo Feio zapisali na swoim koncie zwycięstwa z Realem Betis, Widzewem Łódź czy Miedzią Legnica w Pucharze Polski. W niedzielę stołeczna drużyna została jednak boleśnie sprowadzona na ziemię przez Lecha Poznań przegrywając aż 2:5.
Po sromotnej porażce sytuacja Legii w tabeli PKO BP Ekstrakalsy nieco się pogorszyła. Warszawiacy do liderującego Kolejorza tracą już dziewięć punktów, a przecież cały czas są w grze na trzech frontach, czego nie można powiedzieć o innych kandydatach do mistrzowskiego tytułu. Uwagę zwrócił na to Mateusz Borek podczas poniedziałkowej “Mocy Futbolu”.
– Na dziś to jest 9 punktów przewagi Lecha Poznań nad Legią. To jest bardzo dużo biorąc pod uwagę, że Lech wyrzucił się z Pucharu Polski po kolejnej kompromitacji i wiemy, że przy tak szerokiej kadrze, przy takich piłkarzach, to już jest gra do końca sezonu co tydzień – stwierdził Mateusz Borek.
*Reklama
Oglądaj Ligę Mistrzów i Ekstraklasę w Canal +
W Warszawie mogą jedna bić na alarm. Legia ma ewidentny problem z grą z zespołami z czołówki ligi, czyli swoimi konkurentami do zajęcia czołowych miejsc. W tym sezonie oprócz porażki z Lechem podopieczni Goncalo Feio zanotowali porażki z Rakowem Częstochowa i Pogonią Szczecin, a z Jagiellonią Białystok podzielili się punktami. To zdaniem Marcina Borzęckiego powinno być sporym ostrzeżeniem dla stołecznej drużyny.
– Strata do Lecha to jedno, ale jak zobaczymy na bilans Legii w meczach z drużynami z czołówki, czy to późną wiosną, kiedy Goncalo Feio prowadził już ten klub, czy to teraz jesienią, to zaledwie jeden punkt. Została jeszcze Cracovia, z którą Legia gra u siebie natomiast ten bilans jest fatalny. I to jest duży problem – zwrócił uwagę Marcin Borzęcki.