Drągowski gra coraz mniej
Bartłomiej Drągowski od samego początku kadencji Jana Urbana jest powoływany na zgrupowania reprezentacji Polski. We wrześniu oba starcia przesiedział na ławce rezerwowych, ale w październiku zagrał już połowę sparingu z Nową Zelandią. W listopadzie z kolei wystąpił w pełnym wymiarze czasowym w starciu z Maltą w eliminacjach do MŚ. Selekcjoner darzy go zaufaniem i zapewne liczy na jego regularną grę.
Ale perspektywy na to są nieciekawe. Drągowski choć na starcie kadencji Rafy Beniteza był zawodnikiem wyjściowego składu, to ostatnio jest coraz częściej zmieniany. Jako przykład może posłużyć mecz dziesiątej kolejki z PAOK-iem Saloniki, czy ten niedzielne spotkanie z AE Larisą. Wówczas legendarny trener postawił na 29-letniego Kostasa Kotsarisa. A o grę Polak będzie miał wkrótce jeszcze trudniej, bo w ostatniej fazie rekonwalescencji po kontuzji jest Alban Lafont.
Na braku regularnej gry Drągowskiego mogą skorzystać inni golkiperzy łączeni z reprezentacją Polski. Zdaniem wielu na szansę zasługuje chociażby Mateusz Kochalski, który świetnie prezentuje się w Karabachu, czy Cezary Miszta, który buduje markę w Portugalii.
Jeżeli Drągowski na dobre straci skład, to niewykluczone, że w zimowym okienku jego przedstawiciele rozpoczną poszukiwania nowego zespołu. Jego kontrakt z Panathinaikosem obowiązuje do końca czerwca 2028 roku, a portal „Transfermarkt” wycenia go na trzy miliony euro.









