Neymar publicznie przeprosił po tym, jak po jego faulu w ostatniej kolejce sędzia podyktował rzut karny. W wyniku jedenastki Santosowi uciekły bezcenne punkty i tylko zremisował z Mirassol. Sytuacja w lidze stała się bardzo niebezpieczna.
Do zakończenia sezonu brazylijskiej ekstraklasy pozostały raptem cztery kolejki. Tymczasem Santos ma tylko jeden punkt przewagi nad strefą spadkową. We wszystkim nie za bardzo pomaga Neymar – wprawdzie strzelił gola w ostatnim meczu, ale w poprzednich trzech już nie. Wcześniej pauzował ze względu na kontuzję.
Neymar otworzył wynik spotkania w czwartej minucie. Jednak już niespełna godzinę później sfaulował Reinaldo. Sędzia sprawdził sytuację na VAR-ze i odgwizdał rzut karny. Tym samym Neymar z bohatera stał się antybohaterem.
– Daliśmy z siebie wszystko, żeby wygrać i myślę, że bardzo na to zasłużyliśmy. Gratulacje dla drużyny i kibiców, którzy po raz kolejny nam pomagali. Każdy punkt, każdy szczegół będzie bardzo ważny w kolejnym meczu! Przepraszam. Walka się nie kończy, dalej Santos! – napisał były napastnik Barcelony.
Neymar po latach wrócił do Santosu, z którego wypłynął na piłkarskie salony. Ostatnio występował w saudyjskim Al-Hilal. Ta przygoda jednak zupełnie mu się nie udała. Wystąpił zaledwie w trzech spotkaniach.











