Lechia Gdańsk leci do Turcji. Jeden piłkarz skreślony
W czwartek po południu Lechia Gdańsk wyleciała z Warszawy na zgrupowanie do tureckiego Belek. Potrwa ono 2 tygodnie. W tym czasie Biało-Zieloni będą szlifować formę pod okiem nowego trenera Johna Carvera. Cel na najbliższe tygodnie jest jasny – dobre przygotowanie do wiosny i utrzymanie w Ekstraklasie.
Sztab szkoleniowy zdecydował się zabrać do Belek 23 zawodników. W kadrze nie znaleźli się juniorzy Marcel Bajko i Bartosz Brylowski, którzy są po kontuzjach oraz wypożyczony z Dynama Kijów Serhij Buletsa. Wiele wskazuje na to, że to koniec Ukraińca w drużynie. Zresztą o zakończeniu jego wypożyczenia spekulowało się jeszcze pod koniec grudnia. Wówczas media ukraińskie informowały, że on i Anton Tsarenko wrócą do macierzystego klubu. Tak się jednak nie stanie w przypadku Tsarenki. On normalnie jest brany pod uwagę w Lechii pod kątem wiosny. W przeciwieństwie do starszego kolegi.
– Trener Carver przyszedł i powiedział, że chciałby, aby Bułeca nie poleciał z drużyną na zgrupowanie. Widocznie w ciągu tych kilku dni Serhij nie przekonał trenera do siebie – tak sytuację Buletsy skomentował dyrektor sprotowy Lechii Jakub Chodorowski w rozmowie z “Dziennikiem Bałtyckim”.
Serhij Buletsa przychodził do Lechii w lipcu i miał być sporym wzmocnieniem drużyny. To w końcu mistrz świata do lat 20 z reprezentacją Ukrainy z 2019 roku. Wielkiej kariery w Gdańsku nie zrobił. Rozegrał 5 spotkań. Niedość, że mało grał to jeszcze z tego co dało się w Gdańsku usłyszeć słabo wyglądał w treningach oraz miał problemy zdrowotne. To z pewnością największy niewypał transferowy gdańszczan w tym sezonie.
Serhij Buletsa uderza w Lechię i trenerów. “Obiecywano mi”
Decyzja o skreśleniu Buletsy sfrustrowała samego piłkarza. Na razie nie wiadomo, czy wróci do Dynama. – Dopiero jutro będę miał rozmowy – mówi w rozmowie z ukraińskimi mediami. Na łamach portalu Tribuna.com skomentował swoją sytuację i uderzył w Lechię Gdańsk. Oraz trenerów Szymona Grabowskiego i Johna Carvera.
– Rozmawiałem z trenerem i powiedział, że to nie tylko jego decyzja, ale także klubu. Nie rozumiem tego. Obaj trenerzy mówili mi: „Jesteś bardzo utalentowanym piłkarzem i będziesz grał”. Okazało się, że mi mówili jedno, a za plecami robili drugie. Nie rozumiem więc po co Lechia mnie wypożyczała. Kiedy przychodziłem do klubu, obiecywano, że będę grać – powiedział 25-latek. – Przyszedłem do Lechii, aby pomóc drużynie swoim doświadczeniem, bo są w niej bardzo młodzi zawodnicy, a ostatecznie… Okres ten okazał się niezrozumiały ani dla mnie, ani dla mojego otoczenia. Nikt nigdy nie rozumiał, dlaczego nie gram – dodał.
Młodzieżowy mistrz świata dodał, że chce już zapomnieć o swoim pobycie w Gdańsku i skupia się na przyszłości. Już poza Lechią. Niewykluczone, że Ukrainiec zostanie w Ekstraklasie. W przeszłości był wypożyczony do Zagłębia Lubin.