Lechia Gdańsk pozyskała Ukraińca, ale musi czekać z rejestracją
Lechia Gdańsk w tym sezonie straciła już 17 bramek i ma najgorszą defensywę w lidze. Zawodzą nie tylko stoperzy, ale też sprowadzeni latem do klubu boczni obrońcy – Matus Vojtko i Alvis Jaunzems. Nic dziwnego, że wzmocnienie defensywy jest dziś priorytetem dla gdańskiego klubu. W kadrze meczowej na ostatnie spotkanie był tylko JEDEN środkowy obrońca, co wynikało m.in. z kontuzji Eliasa Olssona i Bujara Pllany. Trwają poszukiwania stopera, który nie tylko zwiększy liczebność, ale też jakość na tej pozycji.
Jak ustalił Kanał Sportowy kilka dni temu Lechia podpisała kontrakt z bocznym obrońcą z Ruchu Lwów – Witalijem Romanem. O tym, że Ukrainiec trafi do Gdańska mówiło się już od kilkunastu dni w ukraińskich mediach. Według nich Lechia zapłaci za piłkarza łącznie 700 tysięcy euro w dwóch ratach. Na razie 22-latek nie jest jeszcze zarejestrowany do rozgrywek, a proces może jeszcze trochę potrwać. O szczegółach informuje Piotr Potępa z seriwsu igol.pl. Zanim klub wystąpi z wnioskiem o rejestrację, piłkarz musi uzyskać pozwolenie na pracę. Zresztą podobnie ma się sprawa z Kyryłem Paszko, który też z Lechią umowę już podpisał.
– Dopiero po uzyskaniu pozwolenia na pracę dla obu zawodników Lechia będzie mogła zgłosić się o zgodę na ich rejestrację do Komisji Licencyjnej. Z tą zgodą jednak nie powinno być problemów, bo wszystkie płatności regulowane są na bieżąco. Nie wiemy jednak kiedy to pozwolenie na pracę w Polsce obaj Panowie otrzymają, bo w polskich urzędach jak mawiał klasyk… “to trzeba usiąść, na spokojnie”. Na miejscu kibiców Lechii nie liczyłbym na występ Romana w meczu derbowym. Nie liczyłbym nawet na jego obecność w kadrze meczowej – informuje dziennikarz.