Benjamin Kallman show w pierwszej połowie
Niedzielny mecz zaczął się od fatalnej informacji dla Lechii. W pierwszych minutach spotkania ręką we własnym polu karnym zagrał Tomasz Neugebauer. “Jedenastkę” pewnie wykorzystał Benjamin Kallman, dla którego był to ósmy gol w tym sezonie PKO BP Ekstraklasy.
Gospodarze nie zamierzali jednak składać broni. Pierwszy sygnał ostrzegawczy wysłał Maksym Chłań. Choć uderzenie Ukraińca nie zagroziło bramce Henricha Ravasa, Słowak musiał się mocno napracować przy kolejnej próbie piłkarza Lechii.
Mogło się wydawać, że gdańszczanie są blisko zdobycia bramki wyrównującej. Plany Lechii pokrzyżowała sytuacja z 35. minuty. Conrado zobaczył drugą żółtą kartkę po ostrym faulu na Patryku Sokołowskim.
Jakby tego było mało, tuż przed przerwą Pasy powiększyły przewagę nad rywalami. Piłkarze Dawida Kroczka przejęli piłkę na połowie Lechii po fatalnym zagraniu Andreia Chindrisa. Ajdin Hasić zagrał do Benjamina Kallmana, a fiński snajper zmieścił futbolówkę obok Bogdana Sarnawskiego.
Lechia zaskoczyła Cracovię
Na początku drugiej połowy beniaminek PKO BP Ekstraklasy starał się zmniejszyć straty do przeciwnika. Po strzale z dystansu blisko pokonania Ravasa był Rifet Kapić. W 60. minucie miała miejsce kontrowersyjna sytuacja – Patryk Sokołowski został wyrzucony z boiska. Pomocnik faulował Bogdana Wiunnyka, który wychodził na czystą pozycję. Interwencja systemu VAR pokazała, że Ukrainiec ciągnął Sokołowskiego za koszulkę. Sędzia Patryk Gryckiewicz postanowił anulować czerwoną kartkę.
Po przerwie w grze Cracovia dążyła do zdobycia kolejnych bramek. Bogdan Sarnawski musiał sobie radzić z uderzeniami Otara Kakabadze i Mikkela Maigaarda. Gruzin i Duńczyk mają czego żałować, bowiem w 77. minucie piłkę z siatki musiał wyciągać bramkarz ekipy z Krakowa. Niepilnowany Bujar Pllana wykończył stały fragment gry wykonywany przez Rifeta Kapicia strzałem z woleja. Tym samym Lechia dość nieoczekiwanie wróciła do gry.
Bramka Kosowianina sprawiła, że grający w “dziesiątkę” gdańszczanie złapali wiatr w żagle. W ostatnich minutach meczu podopieczni Szymona Grabowskiego kontrolowali wydarzenia boiskowe. Mimo dobrej gry i dogodnych sytuacji nie udało im się jednak osiągnąć upragnionego celu.
Zawodnicy z Gdańska czekają na ligowe zwycięstwo od połowy września. Cracovia wywiozła ze stolicy województwa pomorskiego niezwykle ważną wygraną. Piłkarze Dawida Kroczka wciąż należą do ligowej czołówki. Obecnie zajmują czwarte miejsce w tabeli i tracą tylko dwa punkty do Lecha Poznań i Jagiellonii Białystok.
Lechia Gdańsk – Cracovia 1:2
Gole: Pllana 77′ – Kallman 4′ (k.), 44′
Żółte kartki: Conrado x2, Żelizko, Chindris, Pllana, Wiunnyk – Sokołowski, Ravas
Wyjściowy skład Lechii: Sarnawskij – Piła, Chindris, Olsson, Conrado – Żelizko – Wójtowicz, Kapić, Neugebauer, Chłań – Wiunnyk
Wyjściowy skład Cracovii: Ravas – Ghita, Hoskonen, Skovgaard – Kakabadze, Sokołowski, Maigaard, Olafsson – Rózga, Kallman, Hasić