HomePiłka nożnaKapić wciąż kapitanem Lechii. Urfer i piłkarz dementują medialne plotki

Kapić wciąż kapitanem Lechii. Urfer i piłkarz dementują medialne plotki

Źródło: Weszło.com/Lechia.net

Aktualizacja:

Lechia Gdańsk mierzy się w ostatnim czasie z wieloma problemami. W piątek pojawiły się informacje, że zarząd zdecydował odebrać opaskę kapitańską Rifetowi Kapiciowi. Jak się okazuje, to nieprawda. Informacje zdementowali już prezes i sam zawodnik.

GRZEGORZ RADTKE / 058SPORT.PL/NEWSPIX.PL

Lechia nie zmienia kapitana

O problemach Lechii można pisać wiele. Klub zmaga się z kłopotami sportowymi, finansowymi i organizacyjnymi. Ponadto w piątek media obiegła informacja o tym, że Rifet Kapić został pozbawiony opaski kapitańskiej. Według “Przeglądu Sportowego” oraz portalu lechia.gda.pl piłkarz miał stać na czele bunty przeciwko braku płatności.

Jak się okazuje, doniesienia te są nieprawdziwe. W sobotę Paolo Urfer na łamach portalu Weszło.com powiedział: – Riki jest kapitanem Lechii. To dobry kapitan, który staje w obronie swoich kolegów i reprezentuje klub tak dobrze, jak tylko się da. Zaznaczył, że zarząd nie miesza się w wybór kapitana. Dodatkowo portal Lechia.net skontaktował się z samym zawodnikiem. On również przekazał, że medialne doniesienia to tylko plotki i nie odebrano mu opaski.

Lechia trenuje obecnie w Gdańsku. W czwartek piłkarze mają wylecieć na zgrupowanie do Belek.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Real Madryt gromi rywala w Pucharze Króla! Luka Modrić śrubuje rekord
Kamil Grabara przejdzie do lepszego klubu. Reprezentant Polski stawia sprawę jasno
Czesław Michniewicz może wrócić na ławkę trenerską! Chce go utytułowany klub
Śląsk Wrocław sięga po byłego gracza Lechii! Hit
Lech wygrał z Rakowem. Pierwszy transfer coraz bliżej!
Pozytywny początek roku w Lechii. Mena wraca do treningów
Fabiański najlepszy w Premier League. Aż trudno uwierzyć
Barca ogłasza powołania na Superpuchar Hiszpanii. Na liście… Olmo i Victor
To jest problem GKS-u Katowice. Górak: To wyrwa
Vinicius niesłusznie odesłany? Borek: To poszło za daleko!