Lech Poznań skrzywdzony?
Kolejorz nie wyglądał w Krakowie jak lider Ekstraklasy. Na dodatek Michał Gurgul przez swoją bojaźliwość w obronie jeszcze bardziej utrudnił zadanie swoim kolegom, otrzymując czerwoną kartkę. Natomiast mimo upływu kilkunastu godzin od tamtych wydarzeń, echa wciąż nie milkną.
Krzysztof Marciniak na platformie X wyjawił tłumaczenie arbitra prowadzącego to spotkanie. Raczkowski zapewniał, że wychodzący do świetnej okazji po wcześniejszym faulu Kosidis nie znajdował się na pozycji spalonej. Dlatego teza mówiąca, że Puszcza nie wykorzystała swojej okazji, może pójść w zapomnienie.
Natomiast czerwona kartka Gurgula nie usprawiedliwia tego, jak Lech wyglądał w kolejnych fazach meczu. Warto zaznaczyć, że gra w osłabieniu rozpoczęła się jeszcze przy stanie 0:0. Ostatecznie Kolejorz przegrał, a trener Frederiksen będzie musiał szukać innych rozwiązań na lewej obronie przed zbliżającym się starciem z Legią Warszawa.