Lech Poznań liczył na regularną grę Dziuby
Maksymilian Dziuba był wyróżniającą się postacią akademii Kolejorza: zgromadził 37 występów w zespole U19, w których strzelił dziesięć goli oraz 65 meczów w rezerwach, w których miał bezpośredni udział przy dziewiętnastu trafieniach (czternaście bramek, pięć asyst). Jego dobra gra była zauważana przez selekcjonerów młodzieżowych reprezentacji Polski – stąd dobił on łącznie do jedenastu rozegranych spotkań z orzełkiem na piersi w kadrach U16, U17, U18 i U19. W każdym z tych zespołów strzelił po golu.
Dziuba zaliczył także pięć występów w seniorskim zespole Lecha Poznań, wchodząc trzykrotnie z ławki rezerwowych w meczach Ekstraklasy oraz dwukrotnie meldując się na murawie w starciach Pucharu Polski. Liczono, że ofensywny pomocnik podtrzyma swoje tempo rozwoju i z czasem zasłuży się pierwszej drużynie, a następnie może zagwarantuje solidny zastrzyk gotówki przyszłą sprzedażą.
Latem zeszłego roku został on wypożyczony do GKS-u Tychy – choć początkowo był zawodnikiem wyjściowego składu, to w listopadzie stracił to miejsce, przez co ostatecznie transakcja została przerwana. Drugą część kampanii spędził już znowu w rezerwach Kolejorza. W minionym okienku znów został wypożyczony – tym razem do Śląska Wrocław, który bije się o awans do Ekstraklasy. I znów czegoś zabrakło, by stać się ważną częścią składu.
Maksymilian Dziuba póki co nie zagrał ani meczu jako piłkarz wyjściowej jedenastki w Śląsku. W ostatnich czterech meczach był poza kadrą zespołu – jest w dynamice drugoligowych rezerw. Jego wypożyczenie obowiązuje do końca czerwca 2026 roku i jeśli taki stan rzeczy się utrzyma, to z pewnością nie zostanie on wykupiony. — Wydaje się, że młody pomocnik jest już odpalony – czytamy w serwisie KKSLech.com.