Lech może wydać 4 miliony euro
Lech Poznań rozgrywa bardzo udany sezon. Zespół pod wodzą Nielsa Frederiksena gra atrakcyjny i przede wszystkim skuteczny futbol. Duński trener, który przejął zespół na początku lipca bieżącego roku, notuje fantastyczne wyniki. Lech jest absolutnym liderem PKO BP Ekstraklasy i ma cztery punkty przewagi nad Jagiellonią, która znajduje się za plecami Kolejorza. Nowi zawodnicy poznańskiego klubu wkomponowali się do zespołu i stanowią o jego sile. Prezes Lecha, Karol Klimczak, w rozmowie dla portalu sport.interia.pl, zdradził możliwości transferowe klubu. Lech mógłby wydać na jednego zawodnika imponującą kwotę.
– Moglibyśmy kupić piłkarza za cztery miliony euro. Ale wtedy nie zrobilibyśmy już dwóch innych transferów i nie byłoby nas stać na jakiś inny projekt rozwojowy: choćby naszej akademii, której utrzymanie kosztuje już w tej chwili 19 milionów złotych rocznie. To najwięcej w Ekstraklasie – przyznał Karol Klimczak.
Prezes Lecha wyjawił także powody, dla których klub nie decyduje się na takie rozwiązania. Celem Kolejorza jest walka o mistrzostwo Polski, a także regularna gra w Europie.
– Oznaczałoby to tylko skoncentrowanie całej uwagi na jednym piłkarzu i skupienie wokół niego wszystkich pieniędzy przeznaczonych na transfery. A to nie o to chodzi. Żeby walczyć o trofea, bić się w Europie, musisz mieć silną drużynę, jakościową kadrę. Jeden piłkarz, nawet za taką kwotę to za mało – tłumaczył Karol Klimczak.
W przyszłości jednak transfery za takie kwoty mogą zostać poczynione. Lech Poznań musi jednak osiągać wyższe przychody, które będą powtarzalne.