Lech ma problem z mentalem
Runda wiosenna jest dla Kolejorza koszmarem. W ośmiu rozegranych spotkaniach zespół Nielsa Frederiksena zaliczył cztery zwycięstwa i aż cztery porażki. Raków Częstochowa nie tylko odrobił straty i usiadł na fotelu lidera tabeli, ale ma również okazję odskoczyć na aż pięć punktów. Wystarczy, że drużyna Marka Papszuna wygra poniedziałkowy mecz z przedostatnim w tabeli Zagłębiem Lubin. Lech Poznań będzie wówczas w bardzo skomplikowanej sytuacji.
Należy bowiem pamiętać, że Kolejorz zakończył swoje zmagania w Pucharze Polski już na etapie 1/32 finału. Poznaniacy przegrali wówczas 0:1 z drugoligową Resovią Rzeszów po kompromitującym występie. Dodając do tego także brak europejskich pucharów, uczciwie trzeba przyznać, że Lech miał idealne warunki do wywalczenia mistrzostwa Polski. Ich problemem okazała się jednak mentalność – uważa Marcin Żewłakow.
— Nie widzę w Lechu w trudnych momentach mentalności mistrza. Dla mnie to zespół pozytywnego scenariusza – jeśli się układa, to bierzemy. Jeśli zaczyna się jednak komplikować i trzeba wytrzymać, przetrzymać i coś udowodnić, to czegoś Lechowi brakuje. Na samych umiejętnościach drużyna nie zdobędzie mistrzostwa. Tylko z Widzewem Kolejorz zagrał jak w pierwszej rundzie. Cały czas jest sinusoida, nie ma stabilizacji formy – wyznał Żewłakow podczas “Loży Piłkarskiej”.
W sobotę Lech przegrał 1:3 ze Śląskiem Wrocław. Najbliższą okazję do zrehabilitowania się zespół Nielsa Frederiksena będzie miał 5. kwietnia (sobota). Zagra wówczas na własnym obiekcie z Koroną Kielce.
Program “Loża Piłkarska” z udziałem Artura Wichniarka, Marcina Żewłakowa, Piotra Czachowskiego i Adama Sławińskiego można obejrzeć w Kanale Sportowym.