Lech Poznań musiał odrabiać straty
Lech Poznań podszedł do sobotniego meczu ze Śląskiem Wrocław z myślą o tym, by zmazać plamę po porażce z Jagiellonią Białystok. “Czerwona latarnia” Ekstraklasy nie zamierzała jednak składać broni. Podopieczni Ante Simundzy objęli prowadzenie już w 11. minucie. Na połowie Kolejorza piłkę odebrał Piotr Samiec-Talar. Następnie futbolówka trafiła pod nogi Assada Al Hamlawiego, który strzelił gola w czwartym meczu z rzędu.
Zespół Nielsa Frederiksena dążył do wyrównania wyniku. Po strzale głową Mikaela Ishaka na wyżyny swoich umiejętności musiał wspiąć się Rafał Leszczyński. Bramkarzowi Śląska pomogła poprzeczka. Doszło też do sytuacji, po której interweniować musiał system VAR. Bartosz Salamon domagał się rzutu karnego po rzekomym faulu Al Hamlawiego. Obrońcy nie udało się jednak przekonać sędziego.
W pierwszej połowy obie drużyny miały swoje sytuacje. Brakowało jednak stuprocentowych okazji. Zmieniło się to dopiero w 40. minucie. Sędzia Piotr Lasyk uznał, że Petr Schwarz faulował Patrika Walemarka we własnym polu karnym. “Jedenastkę” na gola zamienił Mikael Ishak, dla którego był to 16. gol w bieżącym sezonie PKO BP Ekstraklasy.
Śląsk Wrocław wyszarpał zwycięstwo
Wydawałoby się, że Lech Poznań złapie wiatr w żagle po zmianie stron. Okazało się jednak, że wicemistrzowie Polski nie chcą zadowalać się remisem. Już w 52. minucie sygnał ostrzegawczy wysłał Marc Llinares. Strzał Hiszpana nie sprawił jednak wielkich problemów Bartoszowi Mrozkowi. Śląsk dopiął swego w 64. minucie. Znajdujący się w dogodnej sytuacji Arnau Ortiz trafił w słupek, a do bezpańskiej piłki dopadł kapitalnie dysponowany Al Hamlawi.
Po odzyskaniu prowadzenia wrocławianie dążyli do zdobycia trzeciej bramki. Przed szansą stanął wprowadzony z ławki rezerwowych Henrik Udahl, lecz kluczową interwencję zanotował Mrozek. Bramkarz poradził sobie też z dobitką w wykonaniu Jakuba Jezierskiego. Z kolei w 87. minucie zamknąć mecz mógł Mateusz Żukowski.
Byłego gracza Rangers FC wyręczył Petr Schwarz. W doliczonym czasie gry Czech strzelił gola z rzutu karnego po faulu na Sylvestrze Jasperze. Śląsk Wrocław pokonał Lecha Poznań 3:1. Gracze Ante Simundzy wciąż zajmują ostatnie miejsce w ligowej tabeli, ale tracą już tylko trzy “oczka” do bezpiecznych miejsc. Z kolei Lech Poznań nie przeskoczył swoich rywali w walce o tytuł, a więc Jagiellonii Białystok i Rakowa Częstochowa. Poznaniacy zakończą 26. kolejkę na trzeciej pozycji.
Śląsk Wrocław – Lech Poznań 3:1
Gole: Al Hamlawi 11′, 64′, Schwarz 90+4 (k.) – Ishak 41′
Żółte kartki: Jezierski, Petkow, Guercio, Szota – Sousa, Pingot
Wyjściowy skład Śląska: Leszczyński – Guercio, Szota, Petkow, Llinares – Jezierski, Schwarz – Samiec-Talar, Pozo, Ortiz – Al Hamlawi
Wyjściowy skład Lecha: Mrozek – Pereira, Douglas, Salamon, Carstensen – Gholizadeh, Jagiełło, Kozubal, Walemark – Sousa – Ishak