Polska musi wygrać z Finlandią
Niedzielne starcie z Finlandią na Stadionie Śląskim w Chorzowie urasta do rangi jednego z najważniejszych dla biało-czerwonych w eliminacjach MŚ 2026. Ewentualne zwycięstwo pozwoliłoby kadrze Jana Urbana ugruntować swoją pozycję w tabeli w kontekście kolejnych meczów.
Zakładając, że rywalizacja będzie się toczyć o drugie miejsce (faworytem pozostaje Holandia), triumf nad Finlandią i późniejsze potencjalne zwycięstwa nad Litwą i Maltą będą skutkować grą w barażach. Zanim jednak tak się stanie, biało-czerwoni muszą zrewanżować się Finom za czerwcową porażkę.
Kulesza pewny siebie przed meczem z Finlandią
Po spotkaniu z Holandią Cezary Kulesza w rozmowie z TVP Sport zwrócił uwagę, że ewentualne ogranie Finlandii będzie skutkować zdecydowanie łatwiejszą sytuacją w eliminacyjnej tabeli.
– Znamy się z Janem Urbanem już od wielu lat i rzeczywiście ma ten spokój. Nie uczestniczę w odprawach, więc nie wiem, w jaki sposób przekazuje zawodnikom swoją wiedzę. Najważniejsze, że została przekazana w bardzo dobry sposób, bo drużyna jest głodna wyniku. Oby potwierdziła to w niedzielnym meczu, bo ten jest jeszcze ważniejszy od spotkania z Holandią. Jeśli wygramy to praktycznie mamy autostradę – powiedział.
Prezes PZPN przestrzegł jednak przed lekceważeniem Finów. – To nie będzie łatwy mecz. Finowie też wiedzą, o co grają. My jednak musimy zagrać swoje i wyjść z takim zaangażowaniem jak z Holendrami, a wynik powinien być dla nas pozytywny. Odganiam od siebie złe emocje i myślę tylko o zwycięstwie. Poza tym remis też nie stawia nas w złym miejscu – dodał.