BVB ma zaliczkę
Damian Gąska po pierwszym spotkaniu dostrzega rosnące szanse Borussii Dortmund. Piłkarze z Niemiec wygrali przecież u siebie 1:0 po bramce Niclasa Fullkruga. Z drugiej jednak strony nawet taka zaliczka nie sprawia, że PSG traci w oczach ekspertów delikatną przewagę przed rewanżem. – Cały czas PSG jest faworytem w tej rywalizacji mimo zwycięstwa BVB w pierwszym meczu. Oczywiście w tym przypadku ten jeden gol może być kluczowy. Odkładamy w niepamięć wyniki z fazy grupowej i liczy się tylko dwumecz. Z perspektywy niemieckiej dobrze, że ta zaliczka została wyrobiona, bo pewnie gdyby mecz zakończył się remisem, to dzisiaj prawie wszyscy skreślaliby Dortmund przed rewanżem w Parku Książąt. Borussia to klub, który w pucharach włącza tryb, którego oczekujemy na tym poziomie rozgrywek. Wciąż Paryż jest faworytem, ale uważam, że minimalnym. Szansę rozkładam 51/49 dla PSG — ocenia Gąska.
Jeszcze pewniejszy o losy drużyny ze stolicy Francji jest Marek Jóźwiak. – Przed pierwszym meczem wszyscy eksperci we Francji typowali wygraną PSG, ale teraz pojawia się coraz więcej pytań, na jakiej podstawie to Paryż jest faworytem, skoro był gorszy w Dortmundzie? Mimo to osobiście jestem przekonany, że dadzą sobie radę. To będzie inne PSG pod względem gry ofensywnej i intensywności. Będą korekty w składzie. Cały Paryż kibicuje swojej drużynie — podkreśla ekspert.