Victor Osimhen, Ciro Immobile, Edin Dżeko, Dusan Tadić, Youssef En-Nesyri, Michy Batashuayi czy Dries Mertens – te gwiazdy widzą plecy Krzysztofa Piątka, autora 18 bramek, w klasyfikacji strzelców ligi tureckiej. Osiągnięcie Polaka robi tym większe wrażenie, bo jego współczynnik xG (goli oczekiwanych) wynosi 13,45. To oznacza, że Piątek strzelił co najmniej cztery gole więcej, niż teoretycznie powinien.
A przecież mówimy o napastniku, którego Basaksehir zajmuje dopiero siódmą lokatę w lidze. Coraz częściej mówi się, że Piątek powinien wykonać krok naprzód w karierze. Możliwe, że 29-latek zmieni klub, ale pozostanie w Turcji.
Piątek w Trabzonsporze?
Tureckie media informują, że Trabzonspor rozpoczął negocjacje z Basaksehirem w sprawie Piątka.
– “Trabzon” już od poprzedniego sezonu próbuje rozwiązać problem napastnika za pomocą wypożyczonych zawodników. W zeszłym sezonie korzystał z usług Paula Onuachu, który wrócił już do Southampton, a w obecnym sezonie wypożyczył Simona Banzę z SC Braga. Turecki klub postara się wykupić napastnika z Demokratycznej Republiko Kongo, ale to może okazać się droga inwestycja (ok. 15 mln euro), więc Krzysztof Piątek stał się alternatywą do tego pomysłu. Wartość rynkowa Polaka to ok. 6,5 mln, a jego kontrakt wygasa 30 czerwca 2026 roku, więc latem będzie dobra okazja, by go kupić – pisze portal karadenizdesonnokta.com, który podkreśla, że Trabzonspor ma dobre relacje z Basaksehirem.
Piątek byłby trzecim Polakiem w Trabzonie
Trabzonspor w obecnym sezonie zajmuje dopiero 9. miejsce w lidze, ale jest większym i bardziej utytułowanym klubem niż Basaksehir. “Trabzon” obok wielkiej trójki ze Stambułu (Besiktas, Fenerbahce, Galatasaray) jest największym tureckiem klubem, który siedem razy zdobył mistrzostwo kraju. Po raz ostatni w 2022 roku. Jeśli Piątek faktycznie trafi do Trabzonsporu, to zostanie trzecim Polakiem w tym klubie. Wcześniej reprezentowali go Mirosław Szymkowiak oraz Arkadiusz Głowacki.
Wszystko wskazuje, że nie poznaliśmy jeszcze ostatniego rozdziału najbardziej szalonej kariery polskiego piłkarza w XXI wieku, ale wskazuje, że przed Piątkiem wciąż sporo wyzwań.