HomePiłka nożnaUjawniamy aferę w PZPN. Znany sędzia Ekstraklasy na pozycji spalonej

Ujawniamy aferę w PZPN. Znany sędzia Ekstraklasy na pozycji spalonej

Źródło: Własne

Aktualizacja:

Sędzia Krzysztof Jakubik od ponad półtora miesiąca nie sędziuje w żadnej roli. Zapytany o przyczyny, odpowiada, że „sprawa jest objęta ścisłą tajemnicą”.

Krzysztof Jakubik

Krzysztof Jakubik już nie jest sędzią FIFA, UEFA ani PZPN (fot. Tomasz Folta / PressFocus)

Krzysztof Jakubik ostatni mecz sędziował 1 kwietnia. Od tego czasu nie pracuje ani jako sędzia główny, ani jako sędzia VAR.

– To, czy Jakubik wróci do sędziowania, zależy od tego, czy popełnił czyny, o których PZPN został poinformowany przez prawnika osoby podającej się za poszkodowaną, czy takich czynów nie popełnił – twierdzi osoba będąca blisko władz PZPN.

Szef Kolegium Sędziów: „Nie udzielam informacji”

Co się stało, że Krzysztof Jakubik nie sędziuje od 1 kwietnia?

Nie udzielam na ten temat informacji – odpowiedział nam Tomasz Mikulski, przewodniczący Kolegium Sędziów PZPN. Zapytany, kto może udzielić, stwierdził, że rzecznik prasowy związku. Po chwili dodał: – Charakter… – ale sam przerwał to zdanie.

Gdy zapytaliśmy, czy sędzia Jakubik jest planowany w obsadzie na następne mecze, Mikulski powtórzył: – Nie udzielam informacji.

PZPN: „Ze względu na charakter sprawy nie możemy ujawnić”

O przyczynę albo przyczyny niewyznaczania Jakubika do pracy w roli sędziego głównego ani w roli VAR zapytaliśmy Tomasza Kozłowskiego, rzecznika prasowego PZPN. W odpowiedzi poprosił o przesłanie pytań na piśmie. Wkrótce później otrzymaliśmy odpowiedź:

W sprawie o którą Pan pyta, rzecznik dyscyplinarny prowadził postępowanie wyjaśniające. Ze względu na charakter sprawy nie możemy ujawnić szczegółowych danych dot. przebiegu postępowania oraz jego wyniku. Sędzia został odsunięty od obsad do czasu wyjaśnienia sprawy.” – komunikat takiej treści dostaliśmy z biura prasowego PZPN.

Nie należy oczerniać bez odpowiednich dowodów”

Dzwonimy do osoby dobrze zorientowanej w aktualnych sprawach związku.

Ta sprawa od początku była źle prowadzona przez PZPN. Władze o tym wiedzą i dlatego sprawa jest wyciszana. Nikt nie chce jej szerzej komentować, bo na etapie początkowym ktoś niestety zapomniał, że nikogo nie należy oczerniać ani skreślać bez odpowiednich dokumentów czy chociaż zweryfikowanych dowodów. Teraz, dbając o zachowanie prywatności stron, związek jednocześnie kryje swoje wcześniejsze postępowanie mówi nam osoba będąca blisko władz PZPN. Zastrzega, że nie chce występować w artykule pod nazwiskiem. – To mogłoby być niekorzystne dla naszych relacji, tego bym nie chciał – próbuje tłumaczyć.

PZPN nie sprawdził podstawowych faktów”

Gdy pytamy, co rzekomo PZPN zrobił źle w tej sprawie i o co chodzi ze słowami „oczerniać ani skreślać bez odpowiednich dokumentów czy chociaż zweryfikowanych dowodów”, słyszymy następującą odpowiedź:

Najpierw osoba niewinna i prawdopodobnie bardzo poszkodowana w tej sprawie została źle potraktowana przez związek. Tyle mogę powiedzieć. Dopiero potem, jak się okazało, że PZPN nie sprawdził podstawowych faktów, nie zweryfikował tego, co powinien sprawdzić na samym początku przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji, i gdy pojawiło się zagrożenie, że może być podwójnie gruba afera, dopiero wtedy zaczęło się badanie sprawy jak należy. Dlatego potem zapadły decyzje odwrotne, sprzeczne z wcześniejszymi. PZPN w ten sposób przyznał się do błędu, ale i tak było jasne, że ktoś w związku dał potężną plamę.

To jest tylko połowa tej historii”

Z kolei na pytanie, czy chodzi o postępowanie sędziego Krzysztofa Jakubika i przyczynę albo przyczyny odsunięcia go od pracy w ramach obowiązującego kontraktu z PZPN, nasz informator odpowiada niejednoznacznie.

To jest tylko połowa tej historii. Tę połowę badają powołane do tego organy. Druga połowa historii jest taka, że władze PZPN, zamiast najpierw dokładnie zbadać sprawę, poznać stanowiska stron albo ewentualnie wstrzymać się do czasu jakiegoś postanowienia policji, prokuratury czy sądu, bardzo szybko podjęły decyzję niekorzystną dla osoby, z którą Jakubik znalazł się w sytuacji, do której nie powinno dojść – mówi.

Jestem stroną, nie chcę tego komentować”

Zapytaliśmy również, o jaką decyzję chodzi i kogo jeszcze ta sprawa dotyczy oprócz Jakubika. Informator jednak odmówił komentarza. Podał za to numer telefonu do osoby, z którą „warto porozmawiać”.

Dzwonimy pod wskazany numer i pytamy, co się stało, kogo jeszcze ta sprawa dotyczy i dlaczego Krzysztof Jakubik nie sędziuje?

Osoba, z którą rozmawiamy, sprawia wrażenie zaskoczonej, że o to pytamy. Przez parę sekund nie odpowiada, jakby wahała się nad kontynuacją rozmowy. Po chwili usłyszeliśmy, że sprawa dotyczy właśnie jej.

Nie chcę o tym rozmawiać. To sprawa prywatna i nie chcę występować w tej sprawie publicznie.

Sędzia Jakubik pyta: „W czym jest rzecz?”

Dzwonimy do Krzysztofa Jakubika i pytamy go, jakie jest jego stanowisko.

Rafał, powiedz mi, w czym jest problem? – odpowiedział.

Piszemy artykuł o tym, dlaczego nie sędziujesz od 1 kwietnia.

A możesz mi coś więcej powiedzieć? – zapytał Jakubik.

Przedstawiamy stanowiska różnych osób i chcemy też przedstawić twoje stanowisko – tłumaczymy powód kontaktu telefonicznego.

A w czym jest rzecz? W sprawach prywatnych, zawodowych? – dopytywał sędzia.

To chyba ty wiesz najlepiej, dlaczego nie sędziujesz.

To chyba ty wiesz, dlaczego do mnie dzwonisz, tak? – powiedział nam Krzysztof Jakubik.

Sędzia Jakubik twierdzi: „Sprawy są objęte ścisłą tajemnicą”

Wytłumaczyliśmy Krzysztofowi Jakubikowi jeszcze raz, w jakiej sprawie do niego zadzwoniliśmy i dlaczego zadajemy takie pytania.

Sprawy są objęte ścisłą tajemnicą i nie chcę się na ten temat wypowiadać – stwierdził Jakubik. – Sprawy zaczynają się wyjaśniać, wszystko idzie ku dobremu. Są objęte tajemnicą, nic ci nie powiem. Trwają mediacje, odmawiam jakiegokolwiek komentarza.

Zapytany, czy w mediacjach biorą udział osoby bezpośrednio zainteresowane czy ich pełnomocnicy, odmówił komentarza.

Ostatni mecz w Ekstraklasie Krzysztof Jakubik sędziował 1 kwietnia. To było spotkanie Widzew Łódź – Korona Kielce (3:1).

Szczegółów nie ujawniamy dla dobra ofiary albo ofiar

Dla dobra postępowania przed organami ścigania i dla dobra ofiary lub ofiar w tej sprawie, nie ujawniamy szczegółów, o których się dowiedzieliśmy.

– Natychmiast podjęliśmy możliwe, zdecydowane działania w celu wyjaśniania sprawy. Procedura, którą wdrożyliśmy, musiała odbywać się z poszanowaniem prywatności i ochroną osoby zgłaszającej. Ujawnianie szczegółów mogłoby być krzywdzące dla drugiego człowieka, a ponadto mogłoby utrudnić prowadzenie oficjalnego postępowania – powiedział nam rzecznik PZPN Tomasz Kozłowski.

Rafał Rostkowski

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

KURS 300 na wygraną Realu. Królewscy odrobią straty do Barcelony?
Lechia Gdańsk zawiesiła trenera. Kto po Szymonie Grabowskim?
Gavi ostro o błędzie Kounde. To dlatego Barcelona zremisowała z Celtą Vigo
Casado zwrócił się do kibiców Barcelony. Wymowny wpis po czerwonej kartce
Goncalo Feio zaszokował na konferencji. Zawstydził współpracownika
Mateusz Bogusz z kolejną asystą! Wynik jednak go nie zadowoli
FEN 57: Ciepłowski niepokonany, Bartnik i Rzepecki mistrzami [WYNIKI]
Flick jest wściekły! Nie patyczkował się po końcowym gwizdku
Kibole Cracovii nie wytrzymali! Beznadziejne zachowanie [WIDEO]
Feio zszokował tą wypowiedzią. Nie gryzł się w język mówiąc o sędziach