Jarosław Królewski nie wytrzymał
Jarosław Królewski to prezes Wisły Kraków, który słynie m.in.z tego, że lubi na gorąco komentować sprawy związane z polską piłką. W ostatnim czasie skrytykował żałosne zachowanie Cypryjczyków – kibiców Omonii Nikozja. Dodatkowo wdał się w spór z chamskim kibicem własnego klubu. Fan Białej Gwiazdy zasypał go wulgaryzmami i uderzył w Siarkę Tarnobrzeg. Podopieczni Mariusza Jopa półtora miesiąca temu pokonali 3:1 na wyjeździe Wisłę Płock, a na trybunach Stadionu im. Kazimierza Górskiego sympatycy gospodarzy ostrzelali trybuny środkami pirotechnicznymi, z których niektóre trafiły w ludzi.
Do zdarzenia po czasie wrócił jeden z dziennikarzy serwisu sport.interia.pl, który zaznaczył, że do tej pory nikt nie został zatrzymany. Jedak jego tekst nie przypadł do gustu Królewskiemu. Powodem takiego statu rzeczy było zdjęcie wyróżniające. Wybrana fotografia sugerowała, że za owe zamieszanie mogą odpowiadać kibice z Krakowa. – Kibice Wisły Kraków odpalili racę i celowali we własnych kibiców – ale co tam wrzucimy zdjęcie kibiców Wisły Kraków – przekazał. – Obrzydliwe standardy dziennikarskie. Nie piszcie, aby kogoś pozywać. W polskim prawie “zdjęcie poglądowe” chroni dziennikarza i tak się bawimy. Wstyd! – dodał. Po interwencji prezesa zdjęcie zostało zmienione.