HomePiłka nożnaKról meczów towarzyskich. Czy Dawid Kownacki odejdzie z Werderu?

Król meczów towarzyskich. Czy Dawid Kownacki odejdzie z Werderu?

Aktualizacja:

Dawid Kownacki błyszczy w barwach Werderu, strzela gole i zbiera pochwały od przełożonych – ale tylko w sparingach. Mimo świetnej dyspozycji w trakcie letnich przygotowań, nie jest więc wykluczone, że jeszcze tego lata opuści Bremę.

Dawid Kownacki

dpa picture alliance / Alamy

SYSTEM SPRZYJAJĄCY NAPASTNIKOM

Zagraniczna przygoda Kownackiego długo nie mogła wskoczyć na właściwe tory. Ojczyznę opuścił przecież aż siedem lat temu, a od tamtego czasu zdążył zaliczyć rozczarowujący epizod w Sampdorii, znakomite wypożyczenie do Fortuny Duesseldorf, stać się bohaterem kosztownego transferu autorstwa tejże Fortuny, potem w niej rozczarować, wrócić na chwilę do Lecha i w końcu zagrać sezon życia na poziomie 2. Bundesligi. W edycji rozgrywek 2022/23 strzelił bowiem 14 goli i dorzucił do tego 9 asyst, co pozwalało wierzyć, że tak udane miesiące staną się przełomem i pozwolą mu ugruntować swoją pozycję za Odrą. Wysoka dyspozycja wywołała zresztą ogromne zainteresowanie Polakiem na rynku transferowym, a że akurat wygasał jego kontrakt z Fortuną – zdecydował się na przeprowadzkę. Tym samym przed rokiem wybrał propozycję Werderu, który zagwarantował mu i awans sportowy, i ciekawe perspektywy rozwoju.

Bremeńczycy w końcu po awansie na najwyższy poziom rozgrywkowy grali piłkę ofensywną i widowiskową, promującą przy tym napastników. W barwach beniaminka Niclas Fuellkrug sięgnął po koronę strzelców w Bundeslidze i wywalczył sobie miejsce w drużynie narodowej, Marvin Ducksch z kolei stał się jednym z wiodących niemieckich snajperów. Nic więc dziwnego, że w obliczu transferu tego pierwszego do BVB, można było liczyć na to, że jego miejsce w formacji ataku zbudowanej z dwóch napastników zajmie właśnie Kownacki.

STRACONY ROK

Optymizm potęgować mogły zwłaszcza letnie wydarzenia. Kownacki znakomicie bowiem spisywał się w meczach towarzyskich, strzelając gole i asystując. Rozpływał się nad jego postawą i dyrektor sportowy, i trener który nie mógł wyjść z podziwu, jak szybko Polak wpasował się do systemu gry Werderu. Sezon jednak się rozpoczął i całe pozytywne wrażenie pękło. Eksplodował talent Justina Njinmaha, klub chętnie też inwestował w wychowanka Nicka Woltemade, przyzwoicie prezentował się wypożyczony z Eintrachtu Frankfurt Rafael Borre, a na przeciwległym biegunie był wychowanek Lecha. On bowiem ilekroć dostawał szansę na boisku, to właściwie zawsze ją marnował.

Koniec końców na finiszu rozgrywek trudno było choćby o jeden argument na obronę Kownackiego. Ducksch strzelił 12 goli i zanotował 10 asyst, Njinmah mógł się pochwalić 6 bramkami i 2 asystami, bilans Woltemade to 2 trafienia, Borre 4, a Kownackiego… 0. Polak 22 razy pojawił się na boisku i nie miał udziału przy ani jednym trafieniu swojego zespołu. Wprawdzie na placu spędził łącznie tylko 364 minuty, lecz taki wynik i tak jest bardzo rozczarowujący. Nie było więc nic dziwnego w spekulacjach transferowych, które intensywnie w niemieckiej prasie pojawiały się już ostatniej zimy. W Bremie byli mocno rozczarowani byłą gwiazdą Fortuny Duesseldorf i tak jak jeszcze w styczniu nie chciano się tego piłkarza pozbyć, tak kilka miesięcy później perspektywa uległa zmianie.

GWIAZDA SPARINGÓW

Historia znów jednak zatoczyło koło. Werder rozpoczął przygotowania do kolejnego sezonu, a Kownacki znów zaczął imponować formą. Najpierw popisał się dwoma golami w wysoko wygranym sparingu z Blumenthaler, a potem bramką w starciu z Sheffield Wednesday. W klubie zaczęli też doceniać jego zaangażowanie i postawę na treningach. Chwalił go nowy dyrektor Peter Niemeyer, sporo ciepłych słów zaadresował też pod jego adresem szkoleniowiec Ole Werner. Wiele wskazuje jednak na to, że dla klubu znad Wezery świetna dyspozycja Polaka jest dlatego dobrą wiadomością, że klub chętnie by się go pozbył i tym samym wygenerował w ten sposób nadwyżkę finansową, którą mógłby zainwestować w nowych zawodników. Zdaniem dziennika „Bild” na północy kraju czekają po prostu na ofertę, która ich zadowoli i tym samym rozstanie stanie się faktem.

Na tym etapie przygotowań, czyli na nieco ponad pół miesiąca przed startem rozgrywek, wydaje się jednak, że trudno tak kategorycznie stwierdzić, że Kownacki odejdzie z Werderu. Wprawdzie klub ściągnął z 2-ligowego Schalke 20-letniego Keke Toppa, ale to piłkarz który musi jeszcze sporo nadrobić, by osiągnąć poziom, pozwalający mu wyróżniać się w Bundeslidze. Jest wprawdzie silny, szybki i znakomicie gra plecami do bramki, ale ma przy tym wyraźne deficyty techniczne. Sporo problemów zdrowotnych ma również Njimnah, a tak poza tym w ofensywie zostaje wspomniany Ducksch i ewentualnie ściągnięty z Rapidu Wiedeń Marco Gruell. Wachlarz możliwości w tej formacji wcale nie jest jednak tak szeroki, by w ciemno zakładać, że szefowie klubu nie zmienią swojej optyki na przyszłość 27-latka.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Maciej Rybus nie ma lekko. Nikt go nie chce, jego agent uspokaja
Wielkie zmiany w Stali Mielec? Na horyzoncie zmiana właściciela klubu!
Piłki nożnej jest za dużo? Borek: Kiedyś to było bardziej ekskluzywne
Gutka: Bunt i 10-krotna podwyżka. Szalone losy Ivana Toneya
Legia podjęła decyzję ws. alkoholu na stadionie. Przystała na prośby kibiców
Hansi Flick może odetchnąć z ulgą. Gwiazda Barcelony uniknęła poważnego urazu i zagra w derbach!
Z internetowej afery do niesienia pomocy. Bąbol kończy spór z Gikiewiczem
Wiemy, ile Galatasaray oferuje za Zalewskiego. Promocja!
Polska – Portugalia: Ogromne zainteresowanie biletami. Serwery PZPN nie wytrzymały
Znamy trenera sierpnia w Ekstraklasie. Nie przegrał żadnego meczu