Koźmiński krytyczne o powołaniach Probierza
Reprezentacja Polski cały czas znajduje się w procesie budowy. Michał Probierz co zgrupowanie sprawdza kolejnych zawodników, dając szansę gry nawet młodym i najbardziej nieoczywistym piłkarzom. Do takich z pewnością można zaliczyć październikowych kadrowiczów – Maxiego Oyedele i Michaela Ameyaw – ale także powołanych w listopadzie Michała Gurgula i Antoniego Kozubala, choć lista nie zamyka się na czterech nazwiskach.
Nie brakuje też sytuacji, w której kadrowicz wypada z listy powołanych, żeby po miesiącu na nią wrócić. W ostatnich tygodniach taką drogę przeszli choćby reprezentanci Polski z MLS – Mateusz Bogusz, Bartosz Slisz i Dominik Marczuk. Marek Koźmiński w rozmowie z “TVP Sport” mocno skrytykował takie podejście do selekcji zawodników, podkreślając jednocześnie, że żaden z trzech powracających do drużyny narodowej zawodników nie zrobił w ciągu ostatnich tygodni niczego nadzwyczajnego.
– Jest to kompletna niekonsekwencja w działaniu selekcjonera, zresztą nie pierwsza, choć przykro mi to mówić. Raz go powołuje [Mateusza Bogusza – przyp. red.], następny razem nie i potem do niego wraca. Slisz dostał wiele szans w drużynie narodowej i nie potrafię sobie przypomnieć jego dobrych występów. Przed chwilą wypadł z kadry, ale już po miesiącu do niej wrócił. Nie jestem w stanie zrozumieć takiego podejścia – ocenił Koźmiński.
Były reprezentant Polski podkreśla również, że od dawna nie było selekcjonera, który dostałby aż tak dużo czasu i spokoju jak Michał Probierz. W jego odczuciu aktualny opiekun biało-czerwonych popełnia wiele błędów w kontekście selekcji, za które nie jest w żaden sposób rozliczany. A to powoduje, że z miesiąca na miesiąc nasza drużyna narodowa diametralnie się zmienia, mając coraz mniej stałych punktów i pewniaków do gry.
– Żaden selekcjoner nie dostał tak dużego marginesu błędu jak trener Probierz. Widać niekonsekwencję w działaniu na przestrzeni kilkunastu już meczów. Nie jesteśmy w stanie wymienić nazwisk ośmiu piłkarzy, którzy są pewniakami do gry. Nie ma logiki w działaniu, panuje wręcz chaos – dodał były wiceprezes PZPN.