Kolejne problemy Kotwicy Kołobrzeg
Na piłkarskiej mapie Polski Kołobrzeg to jeden z najbardziej wyrazistych punktów. Miejscowa Kotwica, która w tym sezonie jest beniaminkiem Betclic 1. Ligi i po pierwszych kolejkach można było nazwać ją rewelacją rozgrywek, cały czas mierzy się ze sporym organizacyjnym bałaganem. Zdecydowana większość przekazów medialnych o klubie skupia się nie na postawie sportowej, a kolejnych aferach, skandalach, czy zaległościach w wypłatach dla piłkarzy i sztabu szkoleniowego.
Niedługo o Kotwicy znów może być głośno i znów nie w pozytywnym tych słów znaczeniu. Beniaminek zaplecza Ekstraklasy przez zaległości w wypłatach względem zawodników może niedługo otrzymać wnioski o rozwiązanie kontraktów z winy klubu. A to radykalny krok, na który przepisy Polskiego Związku Piłki Nożnej pozwalają dopiero po trzymiesięcznej zaległości. W przypadku kilku zawodników Kotwicy termin ten ma upływać pod koniec bieżącego tygodnia.
Coraz bardziej niepewna ma być ponadto przyszłość Ryszarda Tarasiewicza. Po fenomenalnym początku sezonu w wykonaniu Kotwicy nie ma już żadnego śladu, drużyna nie wygrała ligowego meczu od końcówki sierpnia, w trzech ostatnich spotkaniach notuje serię trzech porażek, nie zdobywając do tego bramek. Niewykluczone, że za taki stan rzeczy swoją posadą zapłaci trener, czyli w wielu podobnych sytuacjach, pierwszy winny każdego kryzysu.