Tragiczny początek dla The Villains
Premier League nie wybacza błędów, a szczególnie takich, jak ten który popełnił Emiliano Martinez. Argentyńczyk fatalnie interweniował przy wrzutce Harvey’a Eliotta i wepchnął piłkę do własnej bramki. Dla Aston Villi jest to bardzo ważne spotkanie, bo jeśli zdobędą chociaż punkt, to zagwarantują sobie grę w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie. Jeśli nie to jest szansa, że dogoni ich Tottenham, który wciąż może awansować na czwarte miejsce w tabeli. Aston Villa dziś może przerwać złą passę trzech porażek z rzędu, a czterech spotkań bez zwycięstwa.
Liverpool natomiast nie gra już o nic, bo szansę na mistrzostwo stracili kilka dni temu, a ich przewaga nad czwartą Villą wynosi 11 punktów. Ekipa The Reds gra tylko po to, żeby godnie pożegnać odchodzącego Juergena Kloppa.