– Nie ma spalonego! Ale Espanyol nie wyjdzie na prowadzenie! Kapitalna interwencja Szczęsnego! Dwunasta bramka Javiego Puedo unosiła się w powietrzu! – emocjonował się w 16. minucie Mateusz Święcicki, komentator Eleven Sports, gdy polski bramkarz uratował Barcelonę przed utratą bramki w derbach Katalonii. Chwilę później Szczęsny kolejny raz dał popis swoich umiejętności, gdy przytomnie wybiegł z bramki, przerywając kontrę Espanyolu.
Ostatecznie Barcelona wygrała 2:0 i i zdobyła mistrzostwo Hiszpanii, bo ma już siedem punktów przewagi nad drugim w tabeli Realem, a do końca sezonu zostały raptem dwie kolejki.
Barcelona mistrzem Hiszpanii
Dla Barcelony to 28. mistrzostwo Hiszpanii. Poprzednie zdobyła w 2023 roku, jeszcze za kadencji Xaviego. Tym samym Hansi Flick w debiutanckim sezonie w katalońskim klubie wygrał La Ligę, Superpuchar oraz Puchar Hiszpanii. Wcześniej 60-latek osiągał sukcesy z Bayernem Monachium, z którym wygrał m.in. potrójną koronę w 2020 roku. Ale wróćmy do Barcelony. Ojcami sukcesu katalońskiego są przede wszystkim gracze ofensywni, czyli Lamine Yamal (8 bramek i 14 asyst), Raphinha (18 goli i 11 asyst) oraz Robert Lewandowski (25 goli i 2 asyst). No i rozgrywający Pedri, który na boisku przypomina Andresa Iniestę i daje swój stempel na niemal każdej akcji Barcelony.
Z formacji defensywnej można wyróżnić Julesa Kounde, który zasuwał od jednego pola karnego do drugiego. Dodatkowo aż trzech bramkarzy miało swój wkład w mistrzostwo. Marc-Andre ter Stegen zaczął sezon jako “1”, następnie godnie zastąpił go Inaki Pena, by kilka miesięcy temu oddać miejsce Wojciechowi Szczęsnemu, który w czwartek rozegrał swój 15. mecz w lidze hiszpańskiej.