Lineker, czyli wielka postać medialna
Lineker ma jeszcze być głównym prezenterem największej brytyjskiej stacji telewizyjnej podczas mistrzostw świata w Ameryce Północnej latem 2026 roku, a twarzą Match of the Day pozostanie do końca obecnego sezonu Premier League, ale niewątpliwie można mówić o końcu pewnej ery. Wydawać by się mogło, że zmiana prezentera programu piłkarskiego nie jest jakimś wielkim wydarzeniem, ale informacja rozeszła się błyskawicznie i dla brytyjskich mediów – nie tylko sportowych – jest jednym z ważniejszych wydarzeń. To dlatego, że mamy do czynienia z kilkoma wyjątkowymi markami.
Po pierwsze – sam Gary Lineker to w kraju ważna postać. Najpierw jako piłkarz grał znakomicie dla reprezentacji Anglii, w barwach której zostawał królem strzelców mundialu 1986 i docierał do półfinału mundialu 1990, a potem odnalazł się idealnie w „życiu po życiu”. Już pod koniec piłkarskiej kariery, gdy w połowie lat 90. występował – a raczej głównie leczył przewlekły uraz stopy – w Japonii, zdarzało mu się odwiedzić piłkarskie studio. Wtedy wydawało się, że jak wielu swoich kolegów, Lineker zostanie ekspertem, ale on miał inny pomysł.
– Od dziecka fascynowało mnie dziennikarstwo. Myślałem, że jeśli nie uda mi się zrobić kariery jako piłkarz, będę pracował w gazecie lub w radiu. Lubiłem pisać, bawić się słowem i od czasów juniorskich pisałem sprawozdania z meczów – opowiadał niegdyś. Lineker twierdzi, że do dziś zachował zeszyt, w którym relacjonował występy swoje, ale i opisywał w nim mecze, które po prostu oglądał. To rozbudziło w nim pasję do dziennikarstwa, jednak on chciał poznać je od innej strony niż większość ex-piłkarzy. Nie chciał wymądrzać się w studiu, tylko być prowadzącym. Dotknąć tego zawodu od podszewki, a nie przychodzić na gotowe i tylko chwalić lub krytykować.
Od zawsze miał szersze horyzonty niż koledzy. To nie jest Paul Gascoigne czy Tony Adams, czyli piłkarze z tego samego pokolenia, dla których rozrywką było wypicie 20 piw po treningu we wtorek. Mimo że pochodzi z biednej rodziny, której członkowie nigdy nie opuszczali Leicester, z którego pochodzą, sam był bardzo ciekawy świata. Po MŚ 1986 wyjechał przecież grać w Barcelonie, a wyjazdy poza Anglię już wtedy były rzadkością dla tamtejszych piłkarzy – w zasadzie jeszcze większą, niż obecnie. Tam nauczył się języka i nowej kultury, a ta ciekawość sprawiła również, że choć miał różne propozycje na końcu kariery, to wybrał się do Japonii.
Filar brytyjskiej telewizji
Po drugie – wielką marką jest samo Match of the Day. Dla nas to może być nieco niezrozumiały fenomen. Ot, zwykły magazyn w sobotniej ramówce, kiedy na koniec dnia można obejrzeć wszystkie gole z Premier League. Ale to nie do końca tak. Wielu kibiców nie wie, że sobotnie mecze, które w Polsce są o godzinie 16:00 naszego czasu, a miejscowego o godzinę wcześniej, w Wielkiej Brytanii nie mogą być transmitowane. Od 1960 roku funkcjonuje prawo, które zakazuje telewizyjnych transmisji piłkarskich w godzinach od 14:45 do 17:25 czasu brytyjskiego. To ma zachęcić ludzi do chodzenia na stadiony – wszak o tej porze rozgrywane są mecze nie tylko Premier League, ale na wszystkich szczeblach. Jeśli więc, załóżmy, jesteś kibicem Manchesteru United z Bristol, a Czerwone Diabły grają w sobotę o 15:00, to meczu nie uświadczysz, za to piłkarską pustkę może wypełnić pójście na stadion Bristol City.
Match of the Day to pierwsza okazja, by zobaczyć gole ze spotkań, które były rozgrywane o tej porze. Oczywiście, w dobie mediów społecznościowych zawsze można wyszukać na platformie X jakieś nagranie i bramkę zobaczyć, ale dla starszego pokolenia wciąż to sobotni magazyn jest oknem na piłkarski świat. Dla młodszego również, bo nieraz po prostu nie ma czasu lub ochoty przegrzebywać internet w poszukiwaniu nielegalnie udostępnianych akcji, choć pewnie w mniejszym stopniu.
To jednak bez wątpienia sztandarowa pozycja w ramówce BBC. Match of the Day nadaje co tydzień od 22 sierpnia 1964 roku. To najdłużej nieprzerwanie emitowany program sportowy na świecie, a w samym BBC wyprzedzają go pod tym względem wieczorne wiadomości, naukowy program Horizon i wydarzenia cykliczne jak Eurowizja czy te związane z różnymi świętami czy rodziną królewską. Melodia otwierająca program też pozostaje niezmienna od ponad 60 lat i stała się już kultowa.
Zastąpił i przerósł legendy
Match of the Day szczyci się również tym, że w ciągu tych wszystkich lat miało niewielu stałych prowadzących. Przez pierwsze trzy sezony widzów witał Kenneth Wolstenholme, później przez sześć lat robił to David Coleman, a dwaj następni prezenterzy nadal programowi charakter, który utrzymał się do dziś.
W latach 1973-88 prowadził go Jimmy Hill, który podobnie jak Lineker był byłym piłkarzem, jednak miał za sobą nieporównywalnie gorszą karierę. Dla niego przeskok za kamerę był wielką szansą, którą znany z ciętego języka i poczucia humoru dawny napastnik Brentford oraz Fulham świetnie wykorzystał. Hilla zastąpił Des Lynam, który prowadził Match of the Day przez 11 lat i nie był dawnym piłkarzem. Długo pracował wcześniej jako dziennikarz i prowadzenie flagowego magazynu piłkarskiego w BBC było wejściem na zawodowym szczyt. W 1999 roku dostał ofertę transferu do stacji ITV i z niej skorzystał, co otworzyło drogę Linekerowi.
Obawiano się, jak dawny piłkarz, który w zasadzie był dopiero kilka lat od zakończenia kariery i nie zebrał medialnych szlifów będzie w stanie zastąpić te legendy, jednak Lineker nie tylko zrobił to z powodzeniem, a w zasadzie przebił Hilla oraz Lynama. Match of the Day będzie prowadził tak długo, jak dwaj poprzednicy razem wzięci, mimo że początkowo zarzucano mu, że jest nudny, rzuca suchymi żartami i z uwagi na późną porę transmisji (zwykle około 22:30 w sobotę) jest idealnym usypiaczem dla widzów. Ale Lineker wyraźnie się wyrobił, brał dużo prywatnych lekcji, by poprawić dykcję i to, jak wypada przed kamerą, a jego atutem była wielka kariera, którą miał za sobą. Dzięki niej mógł przeprowadzić szereg wywiadów z legendarnymi postaciami sportu, a z czasem oprócz magazynu skrótów dostał też do prowadzenia studio podczas ważnych imprez jak Euro czy mistrzostwa świata. Te rozgrywane w 2026 roku będą jego ostatnimi w tej roli.
Lineker nic już nie musi
Nie wiadomo na razie, czym później zajmie się Lineker. Tak naprawdę nie musi rzucać się na pierwszą, lepszą ofertę, bo prowadzi prężnie rozwijający się podcast The Rest Is Football, gdzie w luźniejszy niż w studiu BBC sposób rozmawia o bieżących wydarzeniach w towarzystwie Alana Shearera i Micaha Richardsa. Tam również zaprasza wybitnych gości, bo słuchacze otrzymali już chociażby rozmowy z Thierrym Henrym czy Andrijem Szewczenką, a w BBC znika póki co tylko z flagowego magazynu.
Wraz z podsumowaniem ostatniej kolejki zakończy się w Match of the Day pewna era i Lineker na zawsze pozostanie symbolem tego, że program przetrwał i przeobrażał się, mimo że rozwój technologiczny i rozwój samego futbolu znacznie wyprzedził dość skostniałą formułę samego magazynu.
Ten wciąż jest popularny – pierwsza edycja w trwającym obecnie sezonie przyciągnęła przed ekrany na żywo i w należącej do BBC platformie internetowej iPlayer prawie 6,5 miliona ludzi. To by oznaczało, że oglądał ją niemal co dziesiąty mieszkaniec Wielkiej Brytanii. Lineker już zawsze będzie twarzą tego programu, a jego następca od sierpnia 2025 roku będzie miał bardzo niewdzięczne zadanie, by go zastąpić.