HomePiłka nożnaKolejny piłkarz opluł sędziego. Świadkowie potwierdzili to pisemnie

Kolejny piłkarz opluł sędziego. Świadkowie potwierdzili to pisemnie

Aktualizacja:

Kolejny piłkarz opluł kolejnego sędziego piłki nożnej. Arbiter był tak zaszokowany zachowaniem piłkarza, że zapomniał, iż w takiej sytuacji musi zakończyć mecz.

"(…) zawodnik z numerem 14 w drużynie UKS BORZĘCIN został napomniany drugim napomnieniem, w konsekwencji został wykluczony z zawodów, po czym jego reakcja była taka, że nie mógł się z tym pogodzić i opluł sędziego głównego śliną. Brak jakichkolwiek służb ochrony." – brzmi fragment sprawozdania sędziowskiego. (fot. Rafał Rostkowski

Trzy dni temu pisaliśmy o opluciu sędziego w Krakowie. Dzień później klub Nadwiślan Kraków skreślił winnego piłkarza z listy swoich członków.

Klub skreślił piłkarza, który opluł sędziego

Tym razem sędziego opluł zawodnik Patryk Owczarek z klubu UKS Borzęcin. Zrobił to w meczu klasy B w Płochocinie koło Błonia w województwie mazowieckim.

W 83. minucie spotkania sędzia Maciej Sosnowski pokazał Owczarkowi drugą żółtą kartkę i w konsekwencji pokazał mu też kartkę czerwoną. Tak jak w Krakowie, również w tej sytuacji oplucie było reakcją piłkarza na wykluczenie go z gry.

Zawodnik krzyknął, nie zgodził się z jakąś moją decyzją, wtedy powiedziałem mu „masz kartkę jak zatrzymam grę”. Dałem mu to drugie napomnienie, w konsekwencji wykluczyłem go z gry i wtedy to się stało… – mówi poszkodowany arbiter i zawiesza głos. Dopytany o szczegóły, kontynuuje:

Zrobił do mnie trzy-cztery kroki i wtedy mnie opluł. Opluł i poszedł w stronę ławek, bo pokazałem mu, gdzie ma wyjść. Ten zawodnik powiedział jeszcze kilka zdań, ale w tym wszystkim to nie… nie usłyszałem. Byłem w szoku. Patrzyłem, czy ktoś jeszcze do mnie nie podbiega… Czekałem aż ten wykluczony zejdzie z boiska, bo nie chciał zejść, usiadł sobie na ławce. Zostało siedem minut, kontynuowałem zawody… Wiem, że powinienem zakończyć.

Opluty był w takim szoku, że nie zakończył meczu

Dlaczego sędzia nie zakończył meczu z powodu czynnego znieważenia?

W ogóle nie miałem wtedy w głowie, że powinienem zakończyć mecz. Tak jakby… w szoku byłem. Nie spodziewałem się, że takie coś się zadzieje. To też nauczka, następnym razem zakończę zawody.

O przyczynie błędu w postaci kontynuowania meczu mówi Aleksandra Hózman-Mirza-Sulkiewicz, była sędzia rugby, która sprawy związane ze sportem i sędziowaniem zawodów sportowych bada od strony psychologicznej:

Wyobraźmy sobie sytuację np. ważnego egzaminu, na który jesteśmy świetnie przygotowani. Wszystko idzie jak z płatka i nagle pada pytanie zupełnie poboczne. Znamy właściwą odpowiedź, ale pytanie jest tak niespodziewane, że nie możemy sobie przypomnieć tego jednego kluczowego słowa, żeby odpowiedzieć konkretnie. Tak może stać się w stresie czy innej niespodziewanej sytuacji. Zaprezentowana wiedza nie oddaje wtedy rzeczywistego poziomu przygotowania czy kompetencji, a na koniec możesz jedynie powiedzieć: „Nie wiem, co się stało, że tego nie zrobiłem”. Sytuacja, w której znalazł się ten sędzia, to podobny przypadek. Dobrze wie jak zareagować, ale tego nie zrobił zapewne w wyniku stresu i zaskoczenia sytuacją – tłumaczy Hózman-Mirza-Sulkiewicz.

„Sam będę musiał opłacać sprawy sądowe”

Sosnowski, który prowadził ten mecz bez związkowych sędziów asystentów, opisał incydent z opluciem w załączniku do sprawozdania sędziowskiego. – Trenerzy potwierdzili, że doszło do oplucia. Obaj podpisali ten dokument. Trener zespołu gości, w którym grał ten zawodnik, okazał skruchę. Powiedział, iż jest mu przykro z powodu tej sytuacji

Mecz zakończył się zwycięstwem Płochocina 5:0 (0:0), więc wynik nie zostanie zweryfikowany jako walkower 3:0.

Co arbiter zamierza zrobić w tej sprawie?

Poczekam na reakcję odpowiednich wydziałów Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej. Na policję raczej nie chcę tego zgłaszać, bo policjanci mnie wyśmieją. Kiedyś miałem podobną sytuację, w której mi grożono, a policjant powiedział, że może to przyjąć, ale sam będę musiał opłacać sprawy sądowe. Gdyby nie to, oczywiście zgłosiłbym i tamtą sprawę i tę też – powiedział nam sędzia Mateusz Sosnowski.

W Ministerstwie Sportu i Turystyki czeka projekt zmian w polskim prawie, zgodnie z którym przemoc wobec sędziów sportowych miałaby być ścigana z urzędu. Projekt powstał na podstawie petycji zgłoszonej do Senatu RP w 2021 roku. Według propozycji, którą senacka Komisja Praw Człowieka Praworządności i Pretycji zaakceptowała jednogłośnie i którą zaakceptowały również polskie związki sportowe, sędziowie mieliby zostać dopisani do listy funkcjonariuszy publicznych albo objęci ochroną prawno-karną taką samą, jak funkcjonariusze publiczni.

Rafał Rostkowski

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

OFICJALNIE: Oto przyszłość legendarnego San Siro
Kiedy Barca wróci na Camp Nou? Laporta podał nową datę
Widzew się nie zatrzymuje. Zimą ruszy po reprezentanta Polski
Malarz nakrył złodzieja w swojej akademii. „Co jest nie tak z ludźmi?!”
Benjamin Mendy zagrał w meczu Pogoni. Od razu w wyjściowym składzie
Garcia wróci, Szczęsny usiądzie na ławce. Ale… czy na pewno powinien?
Lech osłabiony na Rayo. Obrońca poza kadrą meczową
Dawidowicz wciąż bez klubu. Wyląduje w… Brazylii?
Nie żyje 26-letni siatkarz. Został porażony prądem w basenie
Flick zdumiony postawą Lewandowskiego. „Nigdy nie pracowałem…”