Kochalski: To wielkie wyróżnienie
Michał Probierz odkrył już karty i przedstawił powołania na czerwcowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Wśród niespodzianek można wyszczególnić obecność bramkarza Karabachu, Mateusza Kochalskiego. Selekcjoner wyróżnił go obok Łukasza Skorupskiego, Marcina Bułki i Bartosza Mrozka.
— Szczerze przyznam się, że nie spodziewałem się. Dostałem telefon przed chwilą od trenera Andrzeja Dawidziuka [trenera bramkarzy] i bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Jestem w pozytywnym szoku. Bardzo się cieszę. Jestem jeszcze w Azerbejdżanie, bo w sobotę gramy tu finał pucharu kraju – zaczął Kochalski w programie Kanału Sportowego.
Wychowanek Legii Warszawa nie jest niekwestionowaną “jedynką” w Karabachu. Szkoleniowiec azerbejdżańskiej ekipy rotuje właściwie nie dwoma, a aż trzema golkiperami na raz. Wielokrotnie się zdarzało, że Polak grał co drugi mecz, lub nawet był przez dwa miesiące rezerwowym.
— W Karabachu trener co mecz rotuje całym składem. Dominujemy ligę, czy wychodzi podstawowa jedenastka czy zmieniona, to zazwyczaj zdobywamy punkty. Taki sposób ma trener. Powiedzieli mi na początku, że najważniejsze jest to, kto będzie grał w europejskich pucharach. Z tego co wiem, trener Gubranow decyduje o każdej pozycji. Dyskutuje z trenerem bramkarzy, ale myślę, że ostateczną decyzję podejmuje on – mówił 24-latek. Przyznał również, że był to pierwszy telefon z reprezentacji Polski od co najmniej kilku tygodni.
Jest gotowy na wszystko
— Trener Dawidziuk odzywa się do mnie od czasu do czasu, ale w ostatnich tygodniach, jest to pierwszy kontakt. Nie spodziewałem się tego powołania. To wielkie wyróżnienie, postaram się za nie odwdzięczyć. Nie widziałem nikogo ze sztabu reprezentacji na naszych meczach. Trener zadzwonił, zapytał, co u mnie słychać i zapytał, czy chcę przyjechać na zgrupowanie – kontynuował Kochalski, który w Azerbejdżanie gra od niespełna roku. Na pytanie o powody przeniesienia się do konkretnie tego kraju wyznał, że zwyczajnie nie miał innych propozycji.
— Nie miałem innej oferty niż z Karabachu. Czekali od maja na moją decyzję. Postanowiłem z agentami, że tam się przeniosę, oni również grają w europejskich pucharach, więc to dobre miejsce, by pokazać się na dobrym poziomie – mówił. — Tu panuje całkowicie inna kultura niż w Polsce. Jest to kraj muzułmański. Wiedziałem, że nie będzie łatwo i nie jest łatwo, ale najważniejsza jest piłka.
Podsumowując odczucia Kochalski przyznał, że celuje rzecz jasna w grę, nawet jeśli zdaje sobie sprawę, że będzie to bardzo skomplikowane. — Byłbym szczęśliwy, gdybym dostał szanse, ale oczywiście wiem, jak to będzie trudne. Mam nadzieję, że nie będę już tylko bramkarzem do treningów, ale nawet jeśli by tak było, to nie mam nic przeciwko.
Program Biało-Czerwony Alarm z udziałem Mateusza Borka i Artura Wichniarka: