Śląsk szybko traci gola
Początek spotkania należał do gospodarzy, którzy niemal nieustannie atakowali i nie dali piłkarzom Śląska opuścić nawet swojego pola karnego. Najbardziej aktywny był rozrywający defensywę wicemistrzów Polski Ousseynou Niang i to właśnie on otworzył wynik meczu.
W 7. minucie Mouhamed Ngom zagrał długą piłkę w pole karne Śląska. Tam interweniować próbował Mateusz Żukowski, ale zagrał głową zbyt lekko, na czym skorzystał właśnie Niang. Senegalczyk dopadł do futbolówki i bez większego problemu pokonał Rafała Leszczyńskiego.
Generalnie pierwszy kwadrans w wykonaniu Śląska Wrocław był bardzo słaby. Podopieczni Jacka Magiery nie stworzyli sobie żadnej sytuacji pod bramką Rygi FC i dali się całkowicie zdominować ekipie ze stolicy Łotwy.