Jakub Kiwior na ławce w meczu pucharowym
Jakub Kiwior w Premier League nie ma co liczyć na regularną grę. Reprezentant Polski ostatni raz pojawił się na murawie w meczu ligowym przeszło miesiąc temu. Stoper wystąpił w starciu z Fulham, które odbyło się 8 grudnia. W kolejnych pięciu spotkaniach nawet nie powąchał murawy.
Dla zawodników, którzy mają problem z grą w lidze, często ratunkiem są krajowe puchary. Trenerzy zazwyczaj decydują się na danie im szansy, aby mogli mieć okazję do zaprezentowania swoich umiejętności. Niestety, Mikel Arteta nie uznał, że wtorkowe starcie z Newcastle w Pucharze Ligi Angielskiej będzie odpowiednie do przyjrzenia się Kiwiorowi.
Złe informacje dla Kiwiora
Reprezentant Polski znów zaczyna mecz na ławce. Co ważniejsze, miejsce naszego rodaka na lewej stronie defensywy, gdzie 24-latek często ostatnio grał, zajął zaledwie 18-letni Myles Lewis-Skelly z akademii Kanonierów. Mikel Arteta wolał postawić na bardzo młodego i mniej doświadczonego gracza niż piłkarza, który na jakiekolwiek minuty czeka od miesiąca. Lewis-Skelly wystąpił w czterech z ostatnich pięciu ligowych meczów Arsenalu.
Oczywiście szkoleniowiec The Gunners ma takie prawo. Pojawia się jednak pytanie, czy obecna sytuacja Kiwiora nie jest już na tyle alarmująca, żeby reprezentant Polski postarał się o zmianę otoczenia. W Arsenalu o grę może być ciężko, zwłaszcza jeśli nawet mecze pucharowe nie są dla Polaka okazją do złapania rytmu meczowego.