Kiwior dowiózł
Kanonierzy koncentrują się już niemal w pełni na Lidze Mistrzów. Kolejny tego dowód otrzymaliśmy przed pierwszym gwizdkiem sobotniego spotkania z Brentford. Mikel Arteta postawił bowiem na niektórych pozycjach na piłkarzy rezerwowych. Oszczędził chociażby Lewisa-Skelly’ego, Martina Odegaarda, Bukayo Sakę, Jurriena Timbera, czy Mikela Merino. W wyjściowej jedenastce zobaczyliśmy jednak Jakuba Kiwiora, który stał się ważną postacią defensywy zespołu ze względu na urazy Gabriela Magalhaesa, czy Riccardo Calafioriego.
Kiwior zaprezentował się pewnie. Był odpowiedzialny w grze piłką – zaliczył tylko cztery nieudane podania przy aż sześćdziesięciu celnych. Wykreował jedną sytuację bramkową, zaliczył dwa odbiory, jedno wybicie i jeden przechwyt. Ani razu nie został przedryblowany. Występował oczywiście po lewej stronie środka defensywy.

“Widać w nim spokój”
— Pewność siebie Polaka rośnie z każdym kolejnym meczem, co jest zasługą okoliczności i tego, jak wykorzystał swoją szansę. Widać w nim spokój, którego wcześniej nie było – napisał Tom Canton, dziennikarz “Football London”. Wystawił on Kiwiorowi notę 7/10. Odczucia kibiców Arsenalu odnośnie gry reprezentanta Polski są jak najbardziej pozytywne. Niektórzy przypominają imponującą statystykę związaną z grą 25-latka.
Arsenal nie przegrał bowiem żadnego z osiemnastu ostatnich spotkań, w których Jakub Kiwior zagrał w wyjściowym składzie. Bilans londyńczyków w tych starciach to trzynaście zwycięstw i pięć remisów przy aż dziewięciu czystych kontach. Duet Polaka z Salibą funkcjonuje coraz lepiej, co może napawać optymizmem przed zbliżającym się rewanżem z Realem Madryt.
Drugi mecz “Królewskich” z Arsenalem w ramach ćwierćfinału Ligi Mistrzów odbędzie się w środę na Santiago Bernabeu. W pierwszym spotkaniu Los Blancos doznali bolesnej porażki, przegrywając aż trzema bramkami. Fenomenalne spotkanie rozegrał wówczas Declan Rice, któremu dwukrotnie udało się pokonać Thibaut Courtois po uderzeniach z rzutów wolnych. Jakub Kiwior często podczas tego meczu był odpowiedzialny za krycie Kyliana Mbappe. Poradził sobie dobrze z tym zadaniem, czego dowodem było niewielkie zagrożenie wykreowane pod bramką rywala przez Real Madryt.