HomePiłka nożnaKingsley Coman może odejść z Bayernu Monachium

Kingsley Coman może odejść z Bayernu Monachium

Źródło: dieroten.pl

Aktualizacja:

Według informacji, jaką podał niemiecki dziennik sportowy Bild, podczas letniego okienka transferowego Bayern Monachium być może opuści Kingsley Coman. Sam zawodnik jest ponoć gotów rozważyć taką ewentualność, a klubowi działacze dokonali już jego wstępnej wyceny.

Kingsley Coman

dpa picture alliance / Alamy

Transfer na horyzoncie?

Kingsleya Comana w trwającym sezonie trapią problemy zdrowotne. Przez liczne kontuzje opuścił kilkanaście spotkań a – kiedy występował już na boisku – nie dawał swojej drużynie tak wiele sportowej jakości jak w poprzedniej kampanii. Dostrzegli to właściciele „Die Roten”, którzy wedle ostatnich doniesień są gotowi na to, aby latem sprzedać piłkarza. Kwota odstępnego, jaką życzą sobie za Francuza, ma oscylować w granicach 70 milionów euro. Portal Transfermarkt wycenia jego wartość na 65 milionów euro.

Co więcej, 27–letni skrzydłowy ma nie być przeciwny potencjalnej zmiany pracodawcy za kilka miesięcy, mimo iż jego kontrakt formalnie obowiązuje do końca czerwca 2027 roku. Coman na przestrzeni obecnego sezonu zaliczył 16 występów w Bundeslidze, strzelając w nich zaledwie 3 bramki oraz notując 3 asysty.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Niegdyś grał w Śląsku Wrocław i Wiśle Kraków. Teraz został dyrektorem sportowym
Niespodziewana opcja do wzmocnienia obrony Barcelony. Kibice nie są zachwyceni
Uznany piłkarz opuści po sezonie Real Madryt. Decyzja podjęta
Jovićević chciał jego transferu. Widzew przegrał jednak rywalizację
Jednak nie MLS? Lewandowski otrzymał znacznie lepszą ofertę. Agenci już działają
„Czas stracony, pora na zmiany”. Młodzieżowy reprezentant Polski może odejść z Legii
To już pewne. Gwiazdor Serie A zostanie piłkarzem Realu Madryt
Cel transferowy Barcelony na 2026 rok. 22-latek na pozycję Lewandowskiego
Wkrótce wygasa jego kontrakt z Legią. Plany na przyszłość ma jasne
„Dryfujemy niebezpiecznie w kierunku kultury Legii”. Akcjonariusz Widzewa mówi wprost