HomePiłka nożnaKędziora uchylił rąbka tajemnicy. Dlatego nie rozmawia z Probierzem

Kędziora uchylił rąbka tajemnicy. Dlatego nie rozmawia z Probierzem

Źródło: Foot Truck

Aktualizacja:

Tomasz Kędziora zdecydowanie nie jest ulubieńcem Michała Probierza. – Od dłuższego czasu nie rozmawiałem z trenerem. Może tamten gol był jedną z przyczyn (red. stracony w meczu z Mołdawią) – podkreślił w rozmowie z „Foot Truckiem”.

Tomasz Kędziora Albania vs Polska

Sipa US / Alamy
Na zdjęciu: Tomasz Kędziora

Kędziora szczerze o kadrze

Tomasz Kędziora zadebiutował w reprezentacji za kadencji Adama Nawałki w 2017 roku i łącznie uzbierał na swoim koncie 32 występy. Pomimo faktu, że brał udział w aż 17 spotkaniach eliminacyjnych, to nigdy nie pojawił się na murawie podczas wielkiego turnieju. Jedynym selekcjonerem, który włączył go do szerokiej kadry ma mistrzostwa Europy był Paulo Sousa – Euro 2020. W międzyczasie sumiennie zbierał doświadczenie w Lidze Mistrzów, a w bieżących rozgrywkach w barwach PAOK Saloniki gra w Lidze Europy.

Ostatni raz 30-latek wystąpił z orzełkiem na piersi w październiku 2023 roku, czyli w rywalizacji z Mołdawią na PGE Narodowym. Wówczas podopieczni Michała Probierza zremisowali z o wiele niżej notowanym rywalem 1:1. Kędziora popełnił błąd przy stracie gola, ponieważ nie upilnował piłkarza gości. W rozmowie z Łukaszem Wiśniowskim („Foot Truck”) dwukrotny mistrz Polski skomentował rozłąkę z reprezentacją. – Od dłuższego czasu nie rozmawiałem z trenerem. Może tamten gol był jedną z przyczyn. Nie wiem, może nie pasuję trenerowi do reprezentacji? – zapytał.



Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

OFICJALNIE: Mecz Ekstraklasy odwołany. Zima mocno zaskoczyła
Zakaz wjazdu dla kibiców na MŚ 2026. Dotyczy to dwóch krajów
Brzęczek wraca do swojego czasu w reprezentacji. „Wyszlibyśmy z grupy na Euro 2020”
Marciniak wraca do Ligi Mistrzów. UEFA podała rozpiskę na 5. kolejkę
Lewandowski na okładkach dzienników. „Święto kompletne”
Lewandowski wrzucił zdjęcie. Cash skomentował jedną „emotką”
Garcia zastąpił Szczęsnego w bramce Barcy. Tak nazwały go media
Pierwsze koty za płoty. Nieudany debiut Piszczka w GKS-ie Tychy
Astiz zły po remisie z Lechią. „To rywal zasłużył na zwycięstwo”
Mocne słowa kapitana Legii. „Tylko ci, którzy będą mieć jaja”